Koronawirus uderzył we Włochy. 2 z 3 lotów na Lotnisko Chopina odwołane
Koronawirus uderzył we Włochy - na północy tego kraju odkryto ogniska choroby. MSZ odradza podróż w tym kierunku, a od poniedziałku podróżni wracający z Włoch mieli być poddawani specjalnym procedurom. Tymczasem na Okęciu mało kto przejmuje się koronawirusem.
25.02.2020 | aktual.: 25.02.2020 17:36
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Koronawirus z Chin dotarł do Włoch, gdzie w ostatnich dniach zmarło 7 zakażonych. Liczba osób, u których wykryto śmiertelną chorobę, przekroczyła 230. Władze zdecydowały o zamknięciu 11 gmin, w których odnotowano ogniska koronawirusa.
Co najmniej od soboty wszyscy podróżni, którzy przybywają do północnych Włoch są badani na lotniskach. W przypadku podwyższonej temperatury lub innych objawów paragrypowych mogą być skierowani na dalsze badania, a nawet izolowani. Podobne środki bezpieczeństwa wprowadzają też inne europejskie porty lotnicze. A jak jest w Polsce?
Koronawirus uderzył we Włochy. 2 z 3 lotów na Lotnisko Chopina odwołane
Lotnisko im. Fryderyka Chopina w Warszawie - największy port lotniczy w kraju to pierwsza zapora przeciw osobom potencjalnie zarażonym koronawirusem. Jak wiemy od podróżnych wracających z północnych Włoch (Mediolan, Bergamo), tamtejsze służby nie kontrolują osób, które opuszczają Lombardię.
Dwa z trzech wtorkowych lotów z Mediolanu do Warszawy (do późnego wieczora), zostały odwołane. Jedyny samolot, który przywiózł pasażerów ze stolicy mody, wylądował w Warszawie po 12:30. Podróżni szybko opuścili strefę odbioru bagaży. Wielu z nich nosiło maseczki ochronne. Pasażerowie przyznają, że na Okęciu nie było pomiaru temperatury ciała, choć tak dzieje się na innych europejskich lotniskach. Nikt nie rozdawał też Kart Lokalizacji Pasażera, na podstawie których służby miały dokonać pierwszego "odsiewu" potencjalnie chorych na koronawirusa.
Koronawirus uderzył we Włochy. W poniedziałek w Warszawie pasażerów nie sprawdzano
Reporterzy Polsat News informowali, że w samolocie z Mediolanu, który lądował w Warszawie w poniedziałek o 12:40 pasażerom rozdawano jedynie ulotki o koronawirusie. Dzień później w Poznaniu ulotki miał rozdawać mężczyzna w kombinezonie medycznym. Kart lokalizacyjnych i badania temperatury nie było. - Z tego, co wiem, dochowano wszystkich procedur. Niektórzy pasażerowie wręcz bali się kwarantanny - powiedział w poniedziałek w rozmowie z Wirtualną Polską rzecznik ministerstwa zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Żadnych procedur nie stosowano też w trakcie lotu oraz po lądowaniu samolotu z Bergamo w Modlinie w poniedziałek wieczorem. Wirtualna Polska rozmawiała z jedną z pasażerek.
W informacji lotniskowej na Lotnisku Chopina zapytałem, gdzie powinienem się zgłosić, albo co zrobić, jeśli właśnie wróciłem z Mediolanu. - Jeśli nie dostał pan karty na pokładzie, albo nie mierzono panu temperatury, to nic nie trzeba robić. Chyba że (tfu, tfu) poczuje się pan gorzej - poinstruował pracownik lotniska.
Czytaj więcej: Koronawirus. Polacy wracają z ferii we Włoszech. Apel o zachowanie spokoju
Koronawirus. Lubelski Uniwersytet Medyczny wstrzymuje rekrutacje na studia anglojęzyczne
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl