Koronawirus. Polska. Pękła bariera zakażeń. "Ludzie nie wierzą w pandemię, może dojść do tragedii"
Bartosz Fiałek zwraca uwagę na wzrost liczby łóżek zajętych przez pacjentów z COVID-19 i osób pod respiratorami. Według lekarza ruchy antycovidowe mają dużą szkodliwość. Podkreśla, że nasz system może stać się niewydolny i grozi nam powtórka z Włoch czy Hiszpanii.
W niedzielę Polska przekroczyła barierę 100 tys. zakażeń od początku pandemii. Nie doszło jednak do kolejnego rekordu dziennych zakażeń. Bartosz Fiałek tłumaczy w rozmowie z WP, że niższy wynik, w porównaniu do poprzednich, wynika z tego, że w sobotę wykonuje się z reguły mniej testów. Lekarz wyjaśnia, że w weekend zawsze "mniej osób stawia się w szpitalach na badania, a placówki podstawowej opieki zdrowotnej są nieczynne". Specjalista w dziedzinie reumatologii obawia się, że w kolejnych dniach będziemy odnotowywać kolejne wysokie wyniki zakażeń.
Koronawirus w Polsce. Czekają nas kolejne rekordy zakażeń?
- Testujemy coraz lepiej, lekarze rodzinni wreszcie dostali możliwość, aby zlecać badania, a oni bardzo dobrze znają swoich pacjentów. Dzienny rezultat pozytywnych przypadków sięga niekiedy blisko 10 proc. w stosunku do wykonywanych testów. A jesteśmy w przededniu sezonu epidemicznego: wirusów paragrypy, grypy czy innych, które wywołują zakażenia dróg oddechowych - mówi Fiałek.
W porównaniu do początku września o około tysiąc wzrosła liczba łóżek, które są zajęte z powodu COVID-19. Podwoiła się również liczba osób pod respiratorem. Według lekarza "ludzie nie wierzą w pandemię, przez co na terenie Polski może dojść do tragedii". Według specjalisty w dziedzinie reumatologii "trzeba edukować społeczeństwo i przypominać o zasadzie: dezynfekcja, dystans społeczny, maseczka, bo w przypadku lekceważenia tych restrykcji, może być coraz gorzej".
Koronawirus. Polska jak Włochy lub Hiszpania? "System może stać się niewydolny"
Ekspert zaznacza, że nasz system opieki zdrowotnej może stać się szybciej niewydolny, niż to było we Włoszech. - Mamy zdecydowanie mniej lekarzy i pielęgniarek. Przez braki kadrowe system był niewydolny już wcześniej. Może nas czekać sytuacja, jaką mieli np. Hiszpanie, którzy musieli wybierać, którego pacjenta leczyć. Możemy jeszcze temu zapobiec, ale ruchy antycovidowe mają zbyt duże przebicie, co może doprowadzić do tragedii - podsumowuje Fiałek.
Przeczytaj również: Koronawirus w Polsce. Wchodzą nowe obostrzenia. Zobacz jakie