Korea Północna grozi odwetem. Siostra Kim Dzong Una jest wściekła
Kim Jo Dzong, siostra północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una, potępiła w ostrych słowach wypowiedź ministra obrony Korei Południowej i zagroziła, że Seul "może stanąć w obliczu poważnego zagrożenia". Co spowodowało tak gwałtowną reakcję?
Minister obrony Korei Południowej Suh Wook oświadczył w piątek, że jego kraj posiada cały zestaw rakiet o znacznie zwiększonej sile rażenia, zasięgu i precyzji, które mogą "szybko i dokładnie uderzyć w każdy cel w Korei Północnej".
Wook dodał, że jego resort będzie nadal wspierał armię, aby mogła sprostać zagrożeniu rakietowemu ze strony Pjongjangu i nazwał sąsiada z Północy "wrogiem".
Siostra Kim Dzong Una wściekła
Kim Jo Dzong, określana jako jedna z najbardziej wpływowych osobistości w Korei Północej, oświadczyła w odpowiedzi - jak relacjonuje oficjalna agencja prasowa KCNA - że wypowiedź ta "jeszcze bardziej pogorszyła stosunki między obu państwami koreańskimi oraz zwiększyła napięcie militarne na Półwyspie Koreańskim".
Zobacz też: Kim Dzong Un na koniu na tle zachodu Słońca. Powstał dokument o przywódcy
Siostra Kim Dzong Una dodała, że Pjongjang "przemyśli wiele spraw", a Seul "może stanąć w obliczu poważnego zagrożenia". Kim Jo Dzong nie sprecyzowała jednak, o jakie zagrożenie może chodzić.
Kim Jo Dzong to prawa ręka północnokoreańskiego przywódcy
Stosunki między koreańskim państwami pogarszają się systematycznie już od kilku ostatnich miesięcy, a Pjongjang i Seul stale zaostrzają ton wzajemnych oskarżeń i gróźb. Zazwyczaj wypowiada je jednak sam północnokoreański przywódca, więc ostre słowa jego siostry przykuły uwagę mediów.
Warto dodać, że Kim Jo Dzong pełni funkcję m.in. szefowej Departamentu Propagandy i Agitacji, a od września ubiegłego roku jest także członkinią Komisji Spraw Państwowych - najwyższego organu państwowego, na którego czele stoi jej brat.
Czytaj też:
Źródło: PAP