PolskaKoniec pandemii coraz bliżej? Eksperci zgodni co do najbliższych miesięcy

Koniec pandemii coraz bliżej? Eksperci zgodni co do najbliższych miesięcy

Eksperci zajmujący się walką z koronawirusem są zgodni - szczyt zakażeń piątej fali powinien nastąpić w lutym, a w marcu powinna ona minąć. Czy można już mówić, że będzie to ostatnia fala, a pandemia w tym roku się skończy? Wobec takich prognoz rozmówcy Wirtualnej Polski są sceptyczni.

Szczyt piątej fali spodziewany jest w połowie lutego
Szczyt piątej fali spodziewany jest w połowie lutego
Źródło zdjęć: © East News | Lukasz Gdak
Rafał Mrowicki

Dr Franciszek Rakowski z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Interią prognozował, że piąta fala zakończy się w marcu. Według kierownika zespołu modelującego ICM UW może to oznaczać koniec restrykcji oraz samej pandemii.

Przypomnijmy, kolejne zachodnie kraje decydują się na luzowanie obostrzeń, jednak mają znacznie wyższy poziom wyszczepienia niż w Polsce. Z początkiem lutego Dania zniosła obostrzenia przy wyszczepieniu 91 proc. dorosłego społeczeństwa. W Polsce odsetek ten wynosi 58 proc.

Szczyt piątej fali w Polsce spodziewany jest w połowie lutego. W ostatnich dniach dobowa liczba nowych zakażeń przekraczała 50 tysięcy. Zdaniem ekspertów w szczycie piątej fali dobowe liczby nowych przypadków koronawirusa mogą przekroczyć nawet 100 tysięcy.

- Piąta fala prawdopodobnie skończy się w drugą rocznicę pierwszego przypadku COVID-19 w Polsce, czyli na początku marca. W tej chwili dochodzimy do szczytu piątej fali i należy spodziewać się podobnego czasu spadku, jak na narastanie, czyli ok. miesiąca - powiedział w rozmowie z WP prof. Robert Flisiak, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, do niedawna członek Rady Medycznej przy premierze.

Koniec pandemii coraz bliżej. "Nie oznacza to, że cały kłopot zniknie"

Bardziej wstrzemięźliwy w prognozach jest prof. Krzysztof Pyrć z Uniwersytetu Jagiellońskiego, również były członek Rady Medycznej. Jak mówi, przy odsetku 30 proc. pozytywnych testów rzeczywista skala piątej fali pozostaje tajemnicą.

- Niektórzy zauważają, że już teraz fala zaczyna się wypłaszczać, jednak nie potrafię jeszcze odpowiedzieć, czy jest to trwały trend. Z przyjemnością stwierdzam, że tym razem muszę zgodzić się choć trochę z drem Rakowskim w kwestii końca pandemii. Pół roku temu mieliśmy w tym temacie dyskusję, w której nie do końca się zgadzaliśmy co do zagrożenia związanego z jesienią. Tym razem chyba zgodnie twierdzimy, że powoli zaczynamy zbliżać się do momentu, kiedy będzie można mówić o końcu pandemii. Nie oznacza to jednak, że cały kłopot zniknie - podkreśla prof. Pyrć.

Zobacz także: Nie zatrzymamy fali wariantu Omikron? "Zmienia się populacja i zmienia się wirus"

- W kolejnych latach niektórzy będą umierać przez COVID-19, u części chorych wystąpią powikłania i long COVID, natomiast nie powinien być to problem na skalę społeczną. Chociaż powoli zbliżamy się do końca, pamiętajmy, żeby nie budować strategii na pobożnych życzeniach i nadziei. W dalszym ciągu należy zachowywać się racjonalnie i stosować zarówno profilaktykę, jak i starać się ograniczać rozprzestrzenianie się wirusa w populacji. Pamiętajmy również, że przyroda lubi nas zaskakiwać, a po literze "o", jest litera "p" - podkreślił wirusolog.

Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS w Lublinie patrzy ostrożnie na prognozy dotyczące końca pandemii lub piątej fali jako ostatniej. Jej zdaniem po letnim uspokojeniu koronawirus "może nas jeszcze zaskoczyć". Jak mówi, znaczenie dla dalszego rozwoju pandemii mają: globalne wyszczepienie, dostęp do leków i do opieki medycznej. Dla zahamowania rozprzestrzeniania się wirusa w piątej fali ważne jest też zakrywanie nosa i ust w zamkniętych przestrzeniach.

- Noszenie maseczek w pomieszczeniach powinno wejść na stałe do naszego zachowania w sezonach wirusów oddechowych, jak przeziębienie czy grypa. Myślę, że jak fala wariantu Omikron przejdzie, wiosna będzie znacznie spokojniejsza. Podobnie lato. Jesienią zobaczymy, co wirus nam przygotowuje - powiedziała w rozmowie z WP prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

W marcu koniec piątej fali. Następnie endemia koronawirusa?

Eksperci są zgodni, że po wygaśnięciu piątej fali w marcu, przyjdzie spokojniejszy czas. Życie społeczne powinno odzyskać więcej normalności, a system ochrony zdrowia powinien być bardziej wydolny. Za wcześnie jednak, by mówić o zjawisku endemii.

- To występowanie zachorowań o zwiększonej ilości na danym terenie ze znacznie różniącą się częstością niż w innych regionach kraju czy świata. Nie sądzę, by w przypadku wariantu Omikron można było zastosować takie pojęcie. To zakażenie, które powoduje krótkotrwałą odporność naturalną. Ona stopniowo spada i będzie spadać we wszystkich krajach świata, nieważne czy ktoś mieszka w Afryce, na Podlasiu czy na Mazowszu. Ogniska będą się pojawiały, ale to nie jest endemia. Nie należy używać tego pojęcia - stwierdził prof. Flisiak.

- Część osób uważa, że pandemia oznacza, że ludzie umierają na ulicach, a endemia oznacza, że wszystko jest super. To nie tak: te terminy mają więcej wspólnego z częstością występowania. Pandemia może mieć małą śmiertelność, ale wciąż być pandemią, a endemia nie oznacza, że coś jest łagodne. W niektórych krajach endemiczna jest malaria, co nie znaczy, że chciałbym się nią zarazić. Analogicznie COVID-19 nie jest katarem. Wariant Omikron jest nieco łagodniejszy, a osób zaszczepionych ryzyko ciężkiej choroby i zgonu znacznie spada - uważa prof. Krzysztof Pyrć.

Wakacje będą łagodniejsze

Lekarze są zgodni również co do okresu wakacyjnego. Tegoroczne lato powinno być łagodniejsze pod względem epidemicznym niż ubiegłoroczne. Wpływ ma na to większa odporność poprzez wyszczepienie, które jest wyższe niż rok temu oraz przez przechorowanie. Zdaniem prof. Flisiaka nie należy się spodziewać nowych przypadków zakażeń, a jeżeli już to będą one skąpoobjawowe lub bezobjawowe.

Eksperci zgadzają się również w kwestii rezygnacji z obostrzeń i powrotu życia społecznego do stanu sprzed pandemii.

- Przekonamy się jesienią o tym, na jakim etapie pandemii jesteśmy. Mało prawdopodobne jest pojawienie się nowego wariantu. Zdaniem wirusologów i genetyków SARS-CoV-2 wyczerpał swoje możliwości zmienności strukturalnej, ale nie można wykluczyć, że nie wiem, co jeszcze wirus potrafi. SARS-CoV-2 będzie dalej, niekoniecznie w formie wariantu Omikron, może w wariancie Delta lub innych. Może przechować się przez kilka lat w rezerwuarze zwierzęcym i wskoczyć znowu na nas, gdy spadnie nasza odporność. Mamy w dużym stopniu odporność populacyjną, ale ona ucieka - stwierdził prof. Flisiak

Jak mówi, do szpitali często wracają pacjenci, którzy chorowali w pierwszej fali lub zaszczepili się ponad pół roku temu, choć przechodzą zakażenia bardzo łagodnie. Ekspert podkreśla, że to dowód na wytwarzanie przez organizm obrony, dzięki pamięci immunologicznej.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (244)