Komu Tusk zabierze teczkę?
- Wszystko mam w głowie - rzucił Donald Tusk (54 l.), pytany o skład swego nowego rządu. A potem przez pół godziny rozmawiał z prezydentem za zamkniętymi drzwiami Belwederu. Wyszedł szeroko uśmiechnięty, wyluzowany. Zwycięski. Z równie zadowolonym z triumfu PO Bronisławem Komorowskim (59 l.) u boku.
11.10.2011 | aktual.: 12.10.2011 10:31
Komu Tusk odbierze ministerialną teczkę? A którzy ministrowie ze starej ekipy zostaną w nowym rządzie? Wcześniej premier mówił o piątce swoich faworytów, do tego dojdzie pewnie trzech ministrów z szeregów ludowego koalicjanta.
– To najszczęśliwszy dzień w moim życiu – rzucił wczoraj rano współpracownikom Donald Tusk. Wygrana go nie zaskoczyła. Plan na ciąg dalszy rządzenia i nowy skład gabinetu układał sobie od miesięcy. Przed wyborami już przyznał, że w nowym rządzie znajdzie się tylko pięciu ministrów z dotychczasowego gabinetu. Na pewno będą to: szef MSZ Radosław Sikorski (48 l.), minister finansów Jacek Rostowski (60 l.) i minister rozwoju Elżbieta Bieńkowska (47 l.). Na ciąg dalszy pracy w rządzie może liczyć też minister nauki Barbara Kudrycka (55 l.) oraz Krzysztof Kwiatkowski (40 l.), który miałby dostać stanowisko szefa odchudzonego o dział administracji MSW. Możliwe też, że zostanie minister zdrowia Ewa Kopacz (55 l.), choć premier chce ją zrobić marszałkiem sejmu.
A kto nowy? Najciekawszy może być powrót Grzegorza Schetyny (48 l.). Tusk chce mu zaproponować fotel wicepremiera i ministerstwo transportu. On jednak nie chce oddać laski marszałkowskiej minister Kopacz i woli pozostać w sejmie. Bardzo prawdopodobne jest wejście do rządu Sławomira Nowaka (37 l.) i objęcie posady ministra sportu przez Roberta Korzeniowskiego (43 l.). Nieoficjalnie wiadomo, że przyjęcia rządowego stanowiska odmówił Jan Krzysztof Bielecki (60 l.). Tusk chce też, by PO przejęła od ludowców resort pracy. W tym kontekście pojawiały się dwa nazwiska – Michała Boniego (jeśli resort zostanie połączony z częścią resortu gospodarki) i Joanny Kluzik-Rostkowskiej (48 l.).
Wczoraj premier z prezydentem nie rozmawiali jeszcze o personaliach. Rozmowa trwała zaledwie pół godziny. Prezydent już przed jej rozpoczęciem mówił: Logika funkcjonowania demokratycznych mechanizmów wskazuje na to, iż kandydatem na nowego premiera zostanie szef zwycięskiej partii w niedzielnych wyborach, Donald Tusk.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że wczoraj Donald Tusk przedstawił prezydentowi możliwości zawarcia koalicji rządowej. Głównym kandydatem jest oczywiście dotychczasowy partner – PSL. Pojawiają się pomysły wyłuskania pojedynczych posłów z SLD i Ruchu Palikota. Póki co lider PO milczy na ten temat. Wczoraj nie chciał odpowiadać na pytania dziennikarzy.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Tak Platforma opijała wybory