Komorowski spotkał się z węgierską Polonią
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski złożył, w trakcie wizyty w Budapeszcie, wieniec przed pomnikiem gen. Józefa Bema, odwiedził park Męczenników Katynia i spotkał się w polskiej ambasadzie z Polonią.
- Miejsca te są najbardziej związane z Polską. Zawsze staram się podkreślać wspólnotę losów, wspólnotę historii, także i wspólnotę celów, które łączą Polskę i Węgry. Postać generała Bema jest znakomitą ilustracją wspólnoty losów. Często pięknej, ale również tragicznej. A pomnik katyński to jest sygnał, że w 1989 roku zdołaliśmy się razem wybić na niepodległość - powiedział dziennikarzom Komorowski.
- Skwer w budapeszteńskiej III Dzielnicy niedaleko ruin rzymskiego amfiteatru został parkiem Męczenników Katynia w marcu 2008 roku. Wówczas też z inicjatywy władz Budapesztu rozpoczęto starania o budowę w tym miejscu pomnika upamiętniającego ofiary Katynia - powiedziała ambasador RP w Budapeszcie Joanna Stępińska. Pomnik zostanie odsłonięty w 2010 roku w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej. Zatytułowany "Zbrodnia w lesie" będzie miał formę dużego, wykonanego z czarnego granitu sześcianu z wyciętymi otworami przypominającymi drzewa. Będzie również podświetlony od wewnątrz.
- Jest na świecie parę pomników zbrodni katyńskiej i można powiedzieć z przykrością, że powstały one wcześniej niż w Polsce, wcześniej niż w samym lesie katyńskim. Ale warto pamiętać, że w ramach wolności pełnej demokracji Brytyjczycy, na przykład, bali się zamieścić na pomniku Katynia w Londynie precyzyjnych danych o zbrodni rosyjskiej na polskich oficerach. Więc tym większa wdzięczność i zasługa dla Węgrów, którzy też w warunkach pełnej wolności i demokracji są w stanie powiedzieć pełną prawdę o tej zbrodni - oświadczył marszałek Komorowski.
Podkreślił, że jest to inicjatywa "czysto węgierska". - To jest inicjatywa naszych przyjaciół Węgrów, naszych bratanków, którzy pamiętają o dramacie historii Polski w dużo większym stopniu niż wszystkie inne narody - dodał.
Marszałek zaznaczył też, że sentymentem darzy pomnik generała Bema, który jest bohaterem narodowym zarówno dla Polaków jak i dla Węgrów. - Pod Bemem byłem po raz pierwszy z moim ojcem, chyba w 1966 roku i pamiętam, że ojciec opowiadał wtedy o Węgrach, o braterstwie, o 1956 roku - dodał. Przypomniał, że stąd "wyszła manifestacja studentów, którzy szli spod pomnika "ojczulka Bema" - symbolu wolności - przed parlament i tak się zaczęła węgierska rewolucja 1956 roku".
Wcześniej marszałek uczestniczył w węgierskim parlamencie w obchodach 20. rocznicy obalenia żelaznej kurtyny.
Krzysztof Ebelt