Ten sondaż powinien zobaczyć Tusk. Polacy ocenili jego pomysł
Komisja do badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce rozpocznie prace już w przyszłym tygodniu. Czy jest potrzebna i czy zrealizuje swoje zadania? Okazuje się, że Polacy są w tej kwestii podzieleni.
18.05.2024 | aktual.: 18.05.2024 16:29
Premier Donald Tusk 9 maja w Sejmie zapowiedział powołanie komisji ds. wpływów rosyjskich. Następnego dnia, podczas posiedzenia Kolegium ds. Służb Specjalnych, omówiono założenia projektu nowelizacji ustawy o komisji. Siemoniak zaznaczył wówczas, że rząd planuje przyjąć projekt ustawy 21 maja i skierować go na najbliższe posiedzenie Sejmu.
Donald Tusk zapewnił też, że w powołanej komisji nie będzie polityków. Ich miejsce zajmą urzędnicy, eksperci i przedstawiciele służb.
- Intensywnie pracujemy. Więc będzie to wszystko gotowe w przyszłym tygodniu - zapowiedział w piątek szef MSWiA i koordynator służb specjalnych Tomasz Siemoniak, w rozmowie z TOK FM.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Proszę się spodziewać pierwszego raportu po 9 czerwca - oświadczył premier.
Komisja zbada rosyjskie wpływy. Rozdźwięk w koalicji
O ile przedstawiciel prezydenta, który 8 maja był obecny na posiedzeniu Kolegium ds. Służb Specjalnych, zadeklarował gotowość współpracy na rzecz wyjaśnienia kwestii wpływów wschodnich służb w Polsce, o tyle w samej koalicji widać rozdźwięk w tej sprawie.
- Nikt z nami na ten temat nie rozmawiał. Nie znamy tego projektu - przyznał w rozmowie z Wirtualną Polską wiceminister obrony narodowej Paweł Zalewski, przedstawiciel Polski 2050.
Pomysł powstania komisji ds. rosyjskich wpływów stanowczo skrytykował Szymon Hołownia. "Polacy nie potrzebują kolejnego kłótliwego politycznego teatru" - skomentował w serwisie X marszałek Sejmu.
Na ten wpis Hołowni odpowiedziała szefowa klubu parlamentarnego Lewicy Anna Maria Żukowska. "Pełna zgoda" - napisała krótko.
Komisja ds. rosyjskich i białoruskich wpływów. Polacy podzieleni
United Surveys na zlecenie Wirtualnej Polski zapytał Polaków, czy przygotowanie przez rząd Tuska projektu ustawy ws. powołania komisji do badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce to dobry pomysł.
Okazuje się, że Polacy są podzieleni w kwestii tego, czy taka komisja powinna powstać i czy rzeczywiście zrealizuje swoje zadanie.
44,4 proc. ankietowanych uważa, że to tylko "zagrywka polityczna nastawiona na wynik wyborczy". "Potrzebna jest komisja, która niezależnie wyjaśni wiele spraw" - tak z kolei uważa 46,2 proc. ankietowanych.
Prawie co dziesiąta pytania osoba nie ma zdania na ten temat. 9,4 proc. biorących udział w badaniu wybrało odpowiedź: "Nie wiem/trudno powiedzieć".
Najbardziej przekonani o konieczności powołania takiej formuły zbadania wpływów zachodnich służb są wyborcy Koalicji Obywatelskiej (88 proc. z nich uważa, że komisja jest potrzebna) i Nowej Lewicy (85 proc.). W kolejności są wyborcy PSL (50 proc.), Konfederacji (15 proc.) i PiS (11 proc.).
Jako zagrywkę polityczną i realizowanie interesów partii rządzącej postrzegają to przede wszystkim zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości (pierwszą odpowiedź wybrało 86 proc. respondentów deklarujących poparcie dla tej partii), a także wyborcy Konfederacji (46 proc. z nich). Następnie wyborcy Polskiego Stronnictwa Ludowego (30 proc.), Nowej Lewicy (13 proc.) i Koalicji Obywatelskiej (11 proc.).
Drugie podejście do komisji
Komisja zajmująca się badaniem wpływów rosyjskich w Polsce powstała już raz za rządów PiS w ubiegłym roku. W sierpniu 2023 r. Sejm wybrał jej członków, a 29 listopada - już w nowej kadencji - zaprezentowała ona "raport cząstkowy" i przedstawiła rekomendacje, by Donaldowi Tuskowi, Jackowi Cichockiemu, Bogdanowi Klichowi, Tomaszowi Siemoniakowi, Bartłomiejowi Sienkiewiczowi nie były powierzane stanowiska publiczne odpowiadające za bezpieczeństwo państwa w związku z uznaniem w latach 2010-2014 r. rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa za służbę partnerską.
Tego samego dnia Sejm odwołał członków komisji, co wstrzymało jej działalność. Komisja pozostaje nieobsadzona.
Sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski przeprowadzono w dniach 10-12 maja 2024 na reprezentatywnej próbie 1000 ankietowanych metodą CATI&CAWI.
Źródło: WP