Komentują ustawę Żurka. "Niezgodna z Konstytucją, "odgrzewane kotlety"

W czwartkowe przedpołudnie Waldemar Żurek zwołał konferencję prasową, na której odbyła się prezentacja tzw. ustawy praworządnościowej.

- Zgodnie z obietnicami, które były zaprezentowane na poprzednich konferencjach, chcemy jak najszybciej przywrócić prawidłowe funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości - zapewnił minister sprawiedliwości.

W sieci - po tej konferencji - pojawiają się kolejne komentarze.

"Propozycje ministra Żurka to niestety odgrzewane kotlety, kolejna wersja rzeczy wymyślonych jeszcze przed 2023 rokiem w Fundacji Batorego, przedstawianych już w przeszłości także przez Adama Bodnara. Szanse na ich uchwalenie i podpis prezydenta są zerowe bo pomysł masowego usuwania sędziów, dzielenia ich na kasty i ponownego powoływania jest zwyczajnie sprzeczny z Konstytucją. Tracimy czas!" - pisze Krzysztof Bosak.

"Jako obywatel nie mam zaufania do państwa prawa, w którym minister mianuje prezesów sądów, którzy potem wybierają ręcznie sędziów do procesu. Przy oskarżeniu z 212 kk ze strony polityka KO ludzie są bez szans. To kroczący autorytaryzm" - ocenia Konrad Hryszkiewicz, dziennikarz wPolsce.

Michał Woś pisze: "Projekt Żurka to odgrzewany kotlet. Ta ustawa SEGREGACYJNA już była. (...) Chodzi tylko o politykę i przywrócenie kasty w sądach. Żeby było jak dawniej"

"Występowałem w wielu sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym z uwagi na sprzeczne z Konstytucją akty tej, czy innej władzy. Widziałem bezprawie, które nie śniło się twórcom Konstytucji, czy filozofom prawa. Akt @w_zurek nie budzi jednak u mnie odruchu etycznego, a estetyczny - obrzydzenie" - taki wpis zamieścił sędzia Maciej Nawacki.

"Minister Żurek mówił o skali "zainfekowania" sądów tzw. neosędziami. To jest jednak porażające. Ludzie, którzy, w ogromnej części z nie swojej winy, znaleźli się w pułapce, są traktowani przez ministra, jak jakiś wirus, zaraza. Szok!" - komentuje Wojciech Dąbrowski, dziennikarz Polsat News.

Sędzia Kamila Borszowska-Moszowska z Sądu Okręgowego w Świdnicy pisze tak: "Szanowni Państwo przedstawiony dzisiaj przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt ustawy o weryfikacji sędziów jest jawnie sprzeczny z Konstytucją RP", a następnie w obszerny wpisie wyjaśnia swoje stanowisko.

Arkadiusz Myrcha wylicza zaś "koszty chorego systemu z niekonstytucyjną KRS oraz neo-sędziów".

"Ok 3 mld zł potrąconych dotychczas z funduszy unijnych i 5,5 mln zł już wypłaconych odszkodowań przez Skarb Państwa. Dlatego musimy przyjąć ustawę naprawiając system" - pisze.

"Minister Żurek chce po prostu urządzić tysiącom sędziów pokazowe upokorzenie, i przy okazji wyeliminować z zawodu sędziego każdego, kto z jakiegokolwiek powodu się nie spodoba obecnej KRS, zdominowanej przez koalicję rządzącą. To niekonstytucyjna i po prostu niepoważna propozycja" - ocenia Michał Wawer.

A Paweł Jabłoński pisze: "Praworządność walcząca wchodzi w kolejny etap (na szczęście coraz bliżej do końca)".

Projekt tzw. ustawy praworządnościowej prawdopodobnie w przyszłym tygodniu trafi do wykazu Rady Ministrów - powiedział minister sprawiedliwości Waldemar Żurek, prezentując w czwartek ten projekt.

Ponadto - jak wskazał Żurek - budżet państwa wypłaca duże odszkodowania z powodu "chaosu, który mamy w wymiarze sprawiedliwości z tytułu wadliwie powołanych sędziów, wyroków, które zapadły, ale przede wszystkim z tytułu tego pierwotnego naruszenia naszej konstytucji oraz konwencji, które Polskę wiążą".

Projekt nosi tytuł: "Ustawa o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018-2025". Szef MS powiedział, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu projekt "trafi do wykazu Rady Ministrów".

Żurek zapewnił, że projekt jest zgodny z Konstytucją RP i prawem UE oraz uwzględnia stanowisko Komisji Weneckiej.

- Chcemy jak najszybciej przywrócić prawidłowe działanie wymiaru sprawiedliwości - powiedział minister sprawiedliwości.

Źródło: WP/X