Komentowali dymisję Siewiery. "To jest ściema"
- Opowiadanie, że minister jedzie na stypendium do Oksfordu, kiedy ma przez pół roku wykonywać swoje obowiązki jako szef BBN oznacza, że Andrzej Duda jest tak słabym szefem, że nie jest w stanie go zatrzymać - powiedział Tomasz Trela, odnosząc się do dymisji Jacka Siewiery. - To posłowie Platformy zostawiają premiera Tuska dla pieniędzy w PE - stwierdził na to doradca Dudy, Łukasz Rzepecki.
W sobotę szefowa Kancelarii Prezydenta Małgorzata Paprocka przekazała, że szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Jacek Siewiera złożył na ręce prezydenta Andrzeja Dudy rezygnację ze sprawowanej funkcji.
Zgodnie ze słowami Paprockiej, powodem rezygnacji ze sprawowanej funkcji są plany osobiste Jacka Siewiery. - Pan minister zadecydował o wzięciu udziału w stypendium na Uniwersytecie Oksfordzkim - powiedziała, dodając, że "uzgodnił swoją decyzję z panem prezydentem".
Tymczasem RMF24.pl podaje, że polskie władze zamierzają stworzyć międzynarodową radę państw basenu Morza Bałtyckiego, która będzie koordynować działania rządów w związku z nową sytuacją geopolityczną na Bałtyku, a Siewiera miałby odegrać kluczową rolę w tworzeniu i funkcjonowaniu tego gremium.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wystawił na WOŚP postanowienie TK. "Zło dobrem zwyciężaj"
"Przed nim nowe wyzwania"
O to, co dzieje się z Jackiem Siewierą zapytał doradcę prezydenta Andrzeja Dudy, Łukasza Rzepeckiego, Konrad Piasecki na antenie TVN24.
- Pan minister miał swoje zadania, wykonał je bezbłędnie w sposób stuprocentowy, od października 2022 roku pełnił funkcję szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, przed nim nowe wyzwania - zaczął Rzepecki, dodając: - Na pewno jego wiedza i doświadczenia jeszcze nie raz przysłużą się dobrze Polsce. Podjął decyzję, że będzie kontynuował swoją karierę naukową na Uniwersytecie Oksfordzkim.
Po tych słowach prowadzący zaczął dopytywać, jak to możliwe, że na pół roku przed końcem kadencji prezydenta, w sytuacji wojny za wschodnią granicą zdecydował on, że wyjedzie.
- Taką decyzję podjął razem z panem prezydentem, pan prezydent zrozumiał tę argumentację. W najbliższej przyszłości będzie nowy szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego - kontynuował Rzepecki. - Pragnę przypomnieć, że minister Siewiera prowadził wiele poważnych projektów, także tych związanych z bezpieczeństwem morskim - podkreślił.
Komentują dymisję Siewiery: To ściema
- To jest ściema - odparł na to Tomasz Trela z Nowej Lewicy, na co prowadzący zapytał go, czy zna prawdziwe powody. - Nie, ale opowiadanie przez ministra z Kancelarii Prezydenta, że minister jedzie na stypendium do Oksfordu, kiedy ma przez pół roku wykonywać swoje obowiązki jako szef BBN oznacza, że Andrzej Duda jest tak słabym szefem i tak słabym prezydentem, że nie jest w stanie swojego współpracownika na końcówce swojej prezydentury, w kluczowym momencie zatrzymać, tylko się na to zgadza - dokończył Trela.
- Jedno zdanie ad vocem - wtrącił się w tym momencie Rzepecki. - Ja pragnę przypomnieć, jak pan premier Donald Tusk po pięciu miesiącach swojego urzędowania stracił pana ministra Kierwińskiego, Budkę, Sienkiewicza, pan minister Hetman odszedł od pana premiera Tuska - do Brukseli, za pieniądze - oznajmił doradca Dudy, na co Trela odpowiedział mu, że w tym wypadku jest różnica pomiędzy tymi sytuacjami, bo wymienionych polityków "wybrali ludzie".
- Dlatego dzisiaj Donald Tusk ma taką pozycję - powiedziała też posłanka KO Agnieszka Pomaska, dodając chwilę potem "27:1 - pamięta pan?".
"Pan jest tylko dobry w obrażaniu"
W tym momencie, kiedy trwała ostra wymiana zdań pomiędzy niemal wszystkimi gośćmi, Piasecki zareagował, mówiąc: - Są pewne zasady kultury osobistej - ja nie będę państwa uczył. Apeluję o to, żebyście zachowali podstawowe zasady - powiedział, na co można było usłyszeć słowa Treli, że "trzeba powiedzieć ludziom, jaka jest przyczyna".
- Taka jest przyczyna - odparł na to Rzepecki, z czym nie zgodził się Trela. - To pan wie lepiej niż minister Siewiera. Wybrał stypendium naukowe na Uniwersytecie Oksfordzkim - mówił dalej Rzepecki, po czym Trela skwitował jego słowa komentarzem: - Ja wiem, jakim prezydentem jest Andrzej Duda.
- No tak, pan jest tylko dobry w obrażaniu. A ja panu powiedziałem, że to posłowie Platformy zostawiają po trzech miesiącach premiera Tuska. Taki jest pan premier silny, że go posłowie zostawiają dla pieniędzy w Parlamencie Europejskim - oznajmił Rzepecki, po czym zwrócił się do niego prowadzący, mówiąc, że "dla niego będą korepetycje z dobrego wychowania".
- Sienkiewicz - kontynuował swoje wymienianie nazwisk doradca Dudy.
- No jak dziecko, naprawdę, pan tutaj reprezentuje urząd głowy państwa, jeszcze pan będzie mówił czy już nie? - zapytał Rzepeckiego i to dopiero w tym momencie przestał on przerywać wszelkie wypowiedzi i wtrącać się do dyskusji.
Czytaj też: