Kolejne zarzuty po demonstracji na Wiejskiej
Kolejne dwie osoby usłyszały zarzuty w związku z wydarzeniami na Wiejskiej z 16 grudnia. Jak jednak donosi RMF FM, nie ma dotąd ani jednego zarzutu ws. próby przejęcia władzy siłą.
09.02.2017 | aktual.: 09.02.2017 08:04
Podczas wieczornej demonstracji przed Sejmem miało dojść - według oświadczeń m.in. szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka - do "próby nielegalnego przewrotu". O nieudanym puczu mówił również prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Protesty przed gmachem parlamentu zaczęły się w grudniu, kiedy to podczas obrad Sejmu posłowie opozycji zablokowali sejmową mównicę. Była to reakcja na planowane zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w parlamencie oraz na wykluczenie z obrad jednego z posłów PO. Przed Sejmem demonstranci blokowali drogi wyjazdowe; posłowie opozycji, w systemie dyżurów, pozostają na sali sejmowej.
Policja cały czas próbuje zidentyfikować kilkunastu manifestantów z Wiejskiej. Do tej pory żadna z osób, która usłyszała zarzuty, nie została oskarżona o próbę przejęcia władzy.
Większość z podejrzanych usłyszała zarzuty na podstawie oskarżenia prywatnego, a więc na wniosek poszkodowanych: w czterech przypadkach dotyczą one znieważenia - najczęściej dziennikarzy, a w jednym - naruszenia nietykalności cielesnej.
Sześcioro usłyszało również zarzuty złamania prawa prasowego, a dokładniej utrudniania lub tłumienia krytyki prasowej.