Kolęda już nie jest masowa? Znany ksiądz podaje dane
Połowa badanych w sondażu Wirtualnej Polski zadeklarowało chęć przyjęcia księdza z kolędą. 37 proc. respondentów nie ma potrzeby przyjęcia wizyty duszpasterskiej. Czy to koniec masowych kolęd? O to Małgorzata Walczak pytała w programie "Newsroom WP" ks. Rafała Główczyńskiego, katolickiego influencera znanego w sieci jako "Ksiądz z Osiedla". - Myślę, że pandemia była momentem dużego spadku. By w ostatnich czterech latach to jakoś wyraźnie spadało, to przynajmniej w naszej parafii tego nie dostrzegłem. Zależy o jakiej przestrzeni czasowej mówimy. Porównując do lat 90. to spadek pewnie jest bardzo duży. Jeżeli chodzi o ostatnie parę lat, to jest pewnie podobnie. Wydaje mi się, że utrzymuje się to na zbliżonym poziomie. U nas w zeszłym roku kolędę przyjęło ok. 32 proc., a cztery lata temu było to 35 proc. parafian. Spadek jest, ale nie jest to spadek skokowy. Strach przed pandemią trochę osłabł i teraz trochę więcej osób chce księdza zaprosić - komentował ks. Rafał Główczyński. - Przed pandemią z księdzem szli lektorzy i pytali wcześniej czy ktoś chce przyjąć księdza. W każdej klatce schodowej były osoby, które mówiły "nie, dziękujemy". Są humorystyczne sytuacje. Trafiłem kiedyś na czyjeś przyjęcie urodzinowe. Po gościach było widać, że już od dłuższego czasu świętują. Widząc mnie byli zdziwieni, ale otwarci. Pomodliliśmy się w towarzystwie butelek z płynami i przekąsek. Pamiętam historię mojego kolegi. Wyszedł z jednej klatki i podszedł do niego bezdomny. Zapytał, czy poświęci jego mieszkanie. Zabrał go do kontenera osiedlowego, gdzie miał materacyk za śmietnikiem. Cieszył się, że mógł przyjąć księdza w takim miejscu - dodał duchowny.