"Kolana kobiet powinny się stykać". Księża uczą, jak siedzieć w trakcie mszy
Na stronie parafii pw. Wojciecha Biskupa Męczennika w Białymstoku pojawił się nietypowy instruktaż. Możemy w nim przeczytać, że w trakcie mszy nie powinno się zakładać nogi na nogę, a kobiety absolutnie nie powinny nóg rozstawiać. Pojawia się też rada, żeby "nie chować się za filarem".
"To, w jaki sposób siedzimy w Kościele nie jest obojętne. Postawa ciała zawsze jest znakiem naszego stosunku do innych" - głosi intrukcja siedzenia podczas mszy.
Okazuje się, że podczas nabożenstwa wykluczone jest zakładanie nogi na nogę. W instrukcji szczególny nacisk kładziony jest na zachowanie kobiet. Czytamy na przykład: "nie wolno kobietom szeroko rozstawiać nóg. Jest to nie tylko nieeleganckie, prostackie, znamionujące lekceważenie innych, ale często również wulgarne".
Szczególnie uważne powinny być kobiety siedzące w pierwszych rzędach, bo to na nie "są zmuszeni patrzeć księża". Kobieta "ubrana w krótką sukienkę czy spódnicę" i siedząca nieprzykładnie "przeszkadza swym widokiem osobom będącym przy ołtarzu w spełnianiu ich posługi i daje im też w ten sposób wyraz swojego lekceważenia i nonszalancji".
Mężczyźni mogą lekko rozstawić nogi, ale ważne żeby nie było to więcej niż parę centymetrów. Księża z parafii radzą też, by siadać z widokiem na ołtarz. Porównują to do sytuacji, w której "jesteśmy zaproszeni wraz z innymi na spotkanie z ważną osobistością w jej domu. Wchodzimy do niego i zajmujemy takie miejsce, że ani ona nas nie widzi ani my jej". Przekonują, że to by była "znaczna gafa".
Twórcy instrukcji przestrzegają też przed siadaniem za blisko konfesjonału czy rozkładaniem koło siebie torebek i ubrań wierzchnich. Trzeba się zachowywać tak, żeby inni uczestnicy mszy czuli się komfortowo. To samo dotyczy stania - niewskazane jest kiwanie się na boki albo krzyżowanie rąk. Takie postawy mają rzekomo świadczyć o złym nastawieniu do uroczystości.
Czytaj też: Zanussi z żoną ufundowali kościół. Gdzie?