Kim jest Babcia Kasia? To ona stała się ikoną uczestniczek Strajku Kobiet
Katarzyna Augustynek, znana szerzej jako Babcia Kasia, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych i zarazem kontrowersyjnych postaci polskiego aktywizmu ulicznego. Dla jednych – symbol odwagi i oporu wobec władzy. Dla innych – prowokatorka i recydywistka, która przekracza granice legalnego protestu. Kim naprawdę jest Babcia Kasia?
Katarzyna Augustynek, znana szerzej jako Babcia Kasia, to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy protestów ulicznych w Polsce ostatnich lat. Dla jednych – symbol obywatelskiego oporu, walcząca o prawa kobiet, wolność słowa i sprawiedliwość społeczną. Dla innych – kontrowersyjna postać, której działania często balansują na granicy prawa. Jej historia to skrzyżowanie osobistej determinacji, społecznego zaangażowania i politycznego sporu, który nieustannie rozgrywa się na ulicach Warszawy.
Co musisz wiedzieć?
- Imię i nazwisko: Katarzyna Augustynek,
- Pseudonim: Babcia Kasia,
- Znana z: Uczestnictwa w protestach, m.in. Strajku Kobiet i Ostatniego Pokolenia,
- Miejsce działania: Warszawa, głównie okolice Sejmu i Placu Piłsudskiego,
- Symbolem czego jest: Obywatelskiego sprzeciwu wobec władzy i brutalności służb,
- Konflikty: Uderzenie przez Roberta Bąkiewicza (wyrok sądu), starcia z policją i wojskiem,
- Liczba oskarżeń: Co najmniej 10 aktów oskarżenia, m.in. za naruszenie nietykalności funkcjonariuszy,
- Znana z charakteru: Bezkompromisowa, głośna, czasem kontrowersyjna,
- Stosunek do polityki: Krytyczna wobec PiS, sympatyzuje z ruchem obywatelskim i liberalną opozycją,
- Życie prywatne: Brak rodziny, wsparciem są znajomi z protestów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trump stawia ultimatum Rosji. "Zbyt długo dawał wiarę słowom Putina"
Babcia Kasia - "ikona protestu"
Pochodząca z Warszawy aktywistka zyskała ogólnopolski rozgłos w czasie Ogólnopolskiego Strajku Kobiet w 2020 roku, sprzeciwiającego się zaostrzeniu prawa aborcyjnego.
Od tego momentu niemal każda większa demonstracja w stolicy miała ją w pierwszym rzędzie – z flagą, głośnym głosem i bezkompromisową postawą. Uczestniczy w akcjach Ostatniego Pokolenia, pojawia się na ulicznych blokadach, przed kościołami, urzędami i budynkami sądów.
Między bohaterką a oskarżoną
Choć przez część opinii publicznej uważana jest za ofiarę brutalności, Babcia Kasia ma też długą listę własnych zatargów z prawem. Została skazana m.in. za naruszenie nietykalności cielesnej policjanta (uderzenie drzewcem flagi), żołnierza (ciągnięcie za pas i wyzwiska) czy działacza pro-life, którego – jak ustalono – uderzyła i pogryzła.
Przeciwko niej toczy się co najmniej dziesięć postępowań prokuratorskich, z czego część zakończyła się już wyrokami skazującymi.
Zdarzenie z Robertem Bąkiewiczem
Najgłośniejszy incydent z jej udziałem miał miejsce 25 października 2020 r., kiedy to członkowie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości usuwali protestujące kobiety sprzed kościoła św. Krzyża. Zdaniem sądu, Robert Bąkiewicz – były lider tej organizacji – dopuścił się naruszenia nietykalności cielesnej Augustynek.
Został skazany na rok ograniczenia wolności i zapłatę nawiązki. Dopiero interwencja Adama Bodnara, który uchylił decyzję o wstrzymaniu wykonania wyroku, umożliwiła egzekucję kary. Prezydent Andrzej Duda podjął decyzję o częściowym ułaskawieniu Roberta Bąkiewicza. Dzięki temu uniknie kary prac społecznych, ale będzie musiał zapłacić 10 tysięcy złotych nawiązki.
Wojna uliczna i medialna
Babcia Kasia to postać, która wywołuje emocje po obu stronach sceny politycznej. Z jednej strony jest wspierana przez środowiska liberalne i lewicowe – sympatyzuje z nią Platforma Obywatelska, a jej sprawami interesuje się osobiście m.in. minister sprawiedliwości Adam Bodnar.
Z drugiej – spotyka się z atakami ze strony prawicy i celebrytów identyfikujących się z PiS, jak Marianna Schreiber, która nazwała ją publicznie "starą komunistką" i zażądała jej uwięzienia.
Kim jest prywatnie Babcia Kasia?
Mało kto wie, że Katarzyna Augustynek nie ma bliskiej rodziny. Jak przyznała w wywiadzie dla Wysokich Obcasów, jej najbliżsi to "uliczni znajomi" i "przyjaciele z protestów". Mimo podeszłego wieku, Babcia Kasia nie wycofuje się z życia publicznego. Przeciwnie – im więcej wokół niej kontrowersji, tym bardziej się angażuje. Dla jednych to hart ducha. Dla innych – niezdrowa obsesja.
Postać Babci Kasi stała się swoistym lustrem polskiej polaryzacji politycznej. Jedni widzą w niej uosobienie obywatelskiej odwagi. Inni – uciążliwą prowokatorkę. Tak czy inaczej, Katarzyna Augustynek nie zamierza milczeć. Jak mówi sama o sobie: "Nie muszę się nikomu tłumaczyć. Walczę o to, co uważam za słuszne."
I wygląda na to, że walczyć będzie dalej – niezależnie od tego, kto akurat rządzi.
Źródła: WP Wiadomości, wPolityce, Polityka SE, WTV