Kierwiński o Hołowni: Spotkał się z Kaczyńskim, a potem go wystawili
- Szymon Hołownia dał się rozegrać jak dziecko - skomentował w czwartek kwestię nocnego spotkania marszałka Sejmu z politykami PiS Marcin Kierwiński. - Zaprosili go do Bielana, spotkał się z Kaczyńskim, a potem go wystawili - dodał. Jak jednak podsumował "jeżeli pan marszałek przeprosił za to - a rozmawiał o tym z liderami - to wiemy, że należy tę sprawę powoli zamykać".
Szymon Hołownia spotkał się w ubiegłym tygodniu z europosłem Adamem Bielanem w jego mieszkaniu w Warszawie - podali dziennikarze Radia ZET i Newsweeka. Jak ustalili fotoreporterzy "Faktu", później do polityków miał dołączyć również prezes PiS Jarosław Kaczyński. Od tego czasu sam marszałek Sejmu niejednokrotnie zabierał głos w sprawie, w pierwszym z wpisów przekazując, że "wzmożenie i ekscytacja związana ze spotkaniem nie jest ani uzasadniona, ani wskazana".
O tę sprawę został zapytany w czwartek na antenie TVN24 minister Marcin Kierwiński. - Mnie to spotkanie, zwłaszcza spotkanie po nocy u pana Bielana, się bardzo nie podoba, nie ma co do tego żadnych wątpliwości i nie podoba się większości wyborców tej prodemokratycznej części społeczeństwa - mówił polityk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Putin obraził Trumpa? "Poczuł się dotknięty"
Dopytywany przez Monikę Olejnik, "co chciał ugrać marszałek Sejmu", Kierwiński odparł: - Nie wiem, ale wiem, że pan marszałek Hołownia tłumaczył tę kwestię na spotkaniu liderów.
Jak dodał, Hołownia przyznał na nim, że popełnił błąd. Na pytanie o to, czy premier Donald Tusk ma po tej sytuacji zaufanie do marszałka, powiedział: - Przede wszystkim myślę, że nadwątlone jest zaufanie do pana marszałka Hołowni ze strony 11 milionów obywateli.
Kierwiński o spotkaniu Hołowni: Należy tę sprawę powoli zamykać
Mówiąc o koalicji, Kierwiński przekazał: - Do tej pory współpracowaliśmy z panem marszałkiem, z jego formacją i współpracowaliśmy dobrze przez te niemal dwa lata, więc wiemy, że nawet jeżeli nam się bardzo to spotkanie nie podoba, to jeżeli pan marszałek przeprosił za to - a rozmawiał o tym z liderami - to wiemy, że już należy tę sprawę powoli zamykać.
W nawiązaniu do tłumaczeń Hołowni, stwierdził, że "pewnie trochę inna jest narracja pana marszałka w telewizji, bo trudniej publicznie się przyznawać do błędów". - Natomiast wiem, że panowie - mówię tu o liderach koalicji - mieli bardzo szczerą, mocną rozmowę. Bardzo spokojną, ale mocną - podkreślił.
Gdy Olejnik przypomniała o słowach Adama Bielana, który sugerował, że to funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa "przekazali informacje zaprzyjaźnionym dziennikarzom" o spotkaniu, Kierwiński odpowiedział z kolei: - To, co robił pan Bielan mnie mało interesuje.
- Natomiast z całą pewnością - to warto powiedzieć - pan marszałek Hołownia dał się rozegrać jak dziecko w tej sprawie, bo zaprosili go do Bielana, spotkał się z Kaczyńskim, a potem go wystawili, żeby wywołać pewne nadmiarowe reakcje - powiedział. - Nas do tej nadmiarowej reakcji nikt nie namówi, nie podoba nam się to, natomiast dla dobra obrony demokracji będziemy współpracować z panem marszałkiem, zwłaszcza że deklaruje, że rozumie swój błąd.
Czytaj też: