Katowice. Przynieśli trumnę do sanepidu. Policja wyprowadziła ich siłą
Nielegalne zgromadzenie przed siedzibą WSSE w Katowicach. Jego uczestnicy wnieśli do środka trumnę z napisem "Przedsiębiorcy" i domagali się spotkania z dyrektorem. Policja musiała część z nich wyprowadzić siłą.
Kilkanaście osób bez maseczek pojawiło się około południa przed budynkiem Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Katowicach przy ul. Raciborskiej. Przywieźli ze sobą trumnę, na której umieścili tabliczkę z napisem "Przedsiębiorcy”. Domagali się spotkania z dyrektorem sanepidu.
Według relacji serwisu rybnik.dlawas.info, w proteście przeciwko wprowadzanym przez rząd ograniczeniom oraz karom nakładanym przez sanepid brał m.in. udział właściciel rybnickiego klubu Face 2 Face. Mężczyzna zasłynął w styczniu tym, że mimo obowiązujących obostrzeń postanowił otworzyć klub.
Rzeczniczka katowickiej policji, młodsza aspirant Agnieszka Żyłka relacjonuje, że organizatorzy zgłosili zgromadzenie przed katowicką WSSE pięciu osób. W rzeczywistości pojawiło się tam jednak, wbrew obostrzeniom, kilkunastu protestujących.
Naruszenie miru
- Ci państwo weszli do sanepidu. Zostaliśmy poproszeni przez dyrekcję sanepidu o interwencję, gdyż osoby te - mimo wezwania - nie chciały opuścić placówki, wchodzi więc tutaj w grę naruszenie miru. Część z tych osób sama opuściła placówkę, cztery osoby nie. Policjanci zgodnie z obowiązującymi przepisami użyli wobec nich siły fizycznej w celu wyprowadzenia z budynku - zaznaczyła rzeczniczka katowickiej policji.
Nie była to jednak jedyna interwencja policji przed budynkiem sanepidu. Funkcjonariusze zauważyli tam mężczyznę bez maseczki i chcieli go wylegitymować. Ten jednak odmówił podania swoich danych i chciał odejść. Policjanci siłą zaprowadzili go więc do radiowozu.
- Nagrywający tę sytuację tzw. dziennikarze internetowi postanowili podważyć stan psychofizyczny interweniującego policjanta i poinformowali Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, że w ich ocenie był pod wpływem alkoholu lub narkotyków, bo miał zachowywać się nieadekwatnie do sytuacji. BSW przyjęło stosowne zawiadomienie - zapewniła Żyłka.
Jak poinformowała katowicka policja, podczas akcji przed sanepidem wylegitymowano 15 osób, sporządzono 6 wniosków do sądu i 7 notatek w sprawie przestępstw.
Demonstranci nie byli nastawieni pokojowo: pod kołami jednego z radiowozów funkcjonariusze znaleźli rozsypane gwoździe.