Rybnik. Właściciel klubu Face 2 Face zatrzymany. Gorąco przed lokalem
Rybnik. Marcin Koza, właściciel słynnego już klubu Face 2 Face, został w piątek wieczorem zatrzymany przez policję. Lokalne media podają, że przedsiębiorca chciał złożyć rybnickiej komendzie materiały mające być dowodem na - jego zdaniem - bezprawne działania mundurowych. Tymczasem przed lokalem znów było niespokojnie.
05.02.2021 20:18
Marcin Koza, właściciel klubu z Rybnika (który wielokrotnie otwierał się mimo zakazu działania z powodu epidemii - przyp. red.), wszedł do komendy policji z Michałem Wojciechowskim ze Strajku Przedsiębiorców. Mieli ze sobą materiały, które mają świadczyć o nieuprawnionych działaniach policji podczas interwencji w lokalu w ostatni weekend - relacjonuje portal rybnik.com.pl.
Serwis wyjaśnia, że mężczyźni czekali odebranie od nich przyniesionych materiałów, kiedy Kozę zatrzymali dwaj funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Portal relacjonuje, że drzwi do komendy zostały zablokowane, a właściciel klubu Face 2 Face został przewieziony do Katowic.
W nocy z piątku na sobotę przed rybnickim klubem znów było niespokojnie. Padały wyzwiska wobec policji, sytuacja stawała się coraz bardziej napięta - relacjonował rybnicki portal.
Przemysław Sadowski z Komendy Miejskiej Policji w Rybniku poinformował PAP, że ulica Wiejska, przy której jest ten lokal, została w piątek zablokowana przez funkcjonariuszy oddziałów prewencji.
- Policja prowadzi tam działania mające na celu utrzymanie ładu i porządku - powiedział.
Zobacz też: Prof. Tomasiewicz: Przyjąłem pacjenta w ciężkim stanie leczonego amantadyną
Około godz. 21.40, ku zdumieniu zebranych przed klubem, policja odblokowała ulicę Wiejską i odjechała.
Powoli rozeszli się też zebrani przed klubem.
Wcześniej w piątek rybnicka policja przekazała, że "przeprowadzone czynności kontrolne nie potwierdzają, że w trakcie interwencji w otwartym mimo zakazu rybnickim klubie użyto wewnątrz lokalu gazu pieprzowego".
Policja potwierdza, że gaz został użyty, ale - jak zaznacza - tylko na zewnątrz klubu, gdzie doszło do przepychanek z wypraszanymi z lokalu gośćmi. Rybniccy policjanci zaapelowali do osób, które mają nagrania z wnętrza lokalu, aby im je dostarczyli.
Rybnik. Właściciele otwartego klubu ujawniają nagranie. "Totalna agresja"
Policja wydała oświadczenie, że bo właściciele klubu w piątek ujawnili swoje nagrania z interwencji. - Była totalna agresja - twierdzą.
Przypomnijmy: w nocy z soboty na niedzielę policja interweniowała w otwartym, mimo obowiązującego zakazu, klubie muzycznym "Face 2 Face" w centrum Rybnika. Podczas przepychanek użyto ręcznych miotaczy gazu, pałek i granatów hukowych. Padły też strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej.