Rybnik. Właściciele otwartego klubu ujawniają nagranie. "Totalna agresja"
Awantura i strzały ostrzegawcze w klubie w Rybniku. Właściciele otworzyli lokal mimo obostrzeń. Teraz zabrali głos ws. działań policji i ujawnili nagrania z interwencji. - Była totalna agresja - twierdzą.
05.02.2021 08:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W nocy z soboty na niedzielę policja interweniowała w otwartym, mimo obowiązującego zakazu, klubie muzycznym "Face 2 Face" w centrum Rybnika. Podczas przepychanek użyto ręcznych miotaczy gazu, pałek i granatów hukowych. Padły też strzały ostrzegawcze z broni gładkolufowej.
W programie "Interwencja" Polsat News zabrali głos właściciele klubu. Tłumaczyli, że zdecydowali się na otwarcie po 10 miesiącach, bo nie są w stanie dłużej utrzymywać miejsca, nic na nim nie zarabiając.
Marcin Koza i Sandra Konieczna relacjonują, że przed klub przyjechały najpierw dwa duże radiowozy bez sygnałów. Gdy właściciele spytali, o co chodzi, policjanci mieli powiedzieć, że jeszcze się konsultują. Potem mieli z kolei wejść "w pełnym uzbrojeniu: w kaskach, w jednej ręce z gazem, w drugiej ręce z pałką".
Pokazali wideo z interwencji policjantów. Uważają, że "zakłamują sytuację". Policjanci bowiem twierdzą, że nie użyli siły i gazu w klubie. Sandra Konieczna natomiast powiedziała w "Interwencji", że wszystko było filmowane. - Panowie na schodach, którzy blokowali wejście, nie wiem, czy nie zdawali sobie sprawy z tego, że są z każdej strony kamerowani i wypierają się, że gazowali na tych schodach ludzi, ale my mamy filmy na to - stwierdziła.
Dodatkowo właściciele twierdzą, że policjanci nie pozwolili wyjść do toalety pracownikowi baru, twierdząc, że ma kufel, więc może się do niego załatwić.
Rybnik. Zatrzymania w klubie
W trakcie interwencji w rybnickim klubie poszkodowanych zostało dwóch policjantów, uszkodzono dwa radiowozy. Zatrzymano trzech mężczyzn w wieku 30, 44 lat i 48 lat, którzy w ramach policyjnego dochodzenia usłyszeli zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej, a jeden także znieważenia funkcjonariuszy. Wylegitymowano ponad 200 osób.
Sanepid prowadzi trzy postępowania administracyjne, jedno z nich dotyczy sprowadzenia zagrożenia dla zdrowia i życia.