Karczewski o drożyźnie. Znów zaskakujące słowa

Były marszałek Senatu najpierw zaskoczył Polaków słowami o cenie masła, a teraz znów w zadziwiający sposób komentuje falę drożyzny. Stanisław Karczewski stwierdził, że "kredyty nie zdrożały o 100 proc. we wszystkich bankach".

Stanisław Karczewski słowami o ratach kredytów wywołał nową falę komentarzy
Stanisław Karczewski słowami o ratach kredytów wywołał nową falę komentarzy
Źródło zdjęć: © East News | Adam Burakowski/REPORTER
Arkadiusz Jastrzębski

01.06.2022 | aktual.: 01.06.2022 12:18

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

O inflację i drożyznę senator PiS pytany był w RMF FM. Przekonywał, że nie wszystkie banki zdecydowały się na podniesienie stop procentowych.

- Podnoszą, oczywiście, bardzo wnikliwie to obserwuje. Na szczęście mam kredyty w dobrym banku. Nie są to duże zwyżki, ale są - powiedział Stanisław Karczewski w rozmowie z Robertem Mazurkiem.

Odnosząc się do cen jedzenia, stwierdził, że wbrew wcześniejszym komentarzom, widzi skutki inflacji.

Karczewski: ja wiem, jakie są ceny

- Nie mówiłem, że nie ma drożyzny, bo jestem człowiekiem dorosłym. Chodzę i robię zakupy i wiem, że jest drożyzna - stwierdził, ale dodał, że nie można mówić o tym, iż wszystko zdrożało o 100 proc. - Jeżeli ktoś mi mówi, że zdrożała żywność o 100 proc., to ja będę sprzeciwiał się temu, bo nie zdrożała. Ja wiem, jakie są ceny - mówił Karczewski.

Na uwagę, że przy jego zarobkach, czyli 37 tys. zł miesięcznie, nie do końca można odczuć wzrost cen, polityk PiS wskazał na odprowadzane przez siebie podatki.

- Zapłaciłem podatków chyba 112 tys. zł. To jest duża kwota, prawda? Taki wkład do budżetu - podkreślił.

- Dalej pracuję dla idei. Uwielbiam swoją pracę lekarza - dodał. - Pan sobie w każdą noc śpi. Ja większość nocy nie śpię. Pracuję w soboty, w niedziele. Pracuję bardzo ciężko. Nie wyłącznie po to, żeby zarobić tylko i wyłącznie te pieniądze. Poboczny skutek jest taki. Ale odciążam swoich kolegów. Jest za mało lekarzy w Polsce, wszędzie brakuje, więc ja pracuję - mówił Karczewski do Mazurka.

Jego słowa w RMF FM wywołały falę komentarzy i... reakcję samego zainteresowanego.

"Kiedyś jeden ważny polityk PiS powiedział mi: 'jak schodzi SMS, że senator Karczewski robi konferencję, to wiemy, że będzie masa odkręcania'. Jak idzie do radia, też zawsze jest sporo roboty" - napisała na Twitterze Dominika Długosz, dziennikarka "Newsweeka".

"Stanisław Karczewski i jego przygody z inflacją i wzrastającymi stopami procentowymi to jest temat na osobną opowieść o tym, jak oderwany od życia polityk próbuje przekonać załamujących ręce nad drożyzną rodaków, że problemy z dopięciem budżetu domowego to tylko złudzenie" - skomentował Tomasz Walczak z "Super Expressu".

"Można się pośmiać, ale można też zapłakać nad wiedzą ekonomiczną jednego czołowego senatora opcji rządzącej. Karczewski spłaca kredyt od 8 lat - spłacił już dużo. Odsetek płacił więcej na początku, teraz ma ich mało. Wskutek podnoszenia stóp rosną odsetki, nie część kapitałowa" - zauważył dziennikarz WP Patryk Słowik.

Widząc reakcje na wywiad dla RMF FM, Stanisław Karczewski postanowił bronić swojej tezy. "Inflacja jest faktem. Drożyzna jest faktem. Wzrost rat kredytów jest faktem. Ale trzeba do końca mówić o faktach" - stwierdził senator partii Jarosława Kaczyńskiego i zamieścił grafiki z danymi z banku.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
stanisław karczewskidrożyznainflacja
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (162)