Kaczyński przegrał głosowanie. "Ździebko za mało, żeby rządzić"
Sejm odrzucił projekt ustawy o testowaniu pracowników pod kątem zakażenia SARS-CoV-2 również głosami 24 posłów obozu PiS. Opozycja mówi o porażce Jarosława Kaczyńskiego i utracie większości.
01.02.2022 | aktual.: 01.02.2022 21:01
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
We wtorkowej debacie w Sejmie przeciw projektowi opowiedziały się wszystkie kluby i koła poselskie. W debacie nie wystąpił przedstawiciel PiS. Za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu ustawy głosowało w Sejmie 253 posłów, przeciw było 152, a wstrzymało się 37. Przeciw ustawie zagłosowała także część parlamentarzystów obozu PiS.
"152 posłów PiS murem za prezesem. Jarosław Kaczyński policzył swoich na czas przejścia do opozycji. Miejsca na arce zagospodarowane" - napisał w mediach społecznościowych Bogdan Zdrojewski.
"Mamy początek nowego politycznego otwarcia. Pozornie niewiele się stało, faktycznie dzisiejszy dzień uruchamia lawinę. Będzie się działo! PiS stracił większość!" - dodał polityk opozycji.
"I po robocie! Nie wiem, jak to przeżyje PJK (prezes Jarosław Kaczyński - red.), ale to strzał w autorytet prezesa ewidentny!" - oceniła Paulina Hennig-Kloska z Polska 2050.
"Sejm odrzucił 'lex-konfident' nie tylko głosami opozycji, lecz także PiS. To totalna klęska Kaczyńskiego. I tak być powinno. Ale co z ludźmi, którzy niepotrzebnie umierają i jeszcze umrą, bo rząd nie ma odwagi na szybkie działanie?" - napisała Wanda Lewicka, posłanka Lewicy.
"152 głosy to ździebko za mało, żeby rządzić" - zauważył z kolei prof. Marek Belka.
"Kaczyński bronił 'lex konfident' do końca. I sromotnie przegrał. Chyba nikt nie spodziewał się, że aż tak. Pozostają dwa pytania: jaki rząd ma realny pomysł na walkę z epidemią i kiedy podadzą się do dymisji" - zauważyła na Twitterze Monika Rosa z KO.
Odrzucony projekt zakładał m.in., że pracownicy, którzy wykonali test, a zachorowali na COVID-19 i byłoby uzasadnione podejrzenie, że mogło do tego dojść w miejscu pracy, mogliby domagać się odszkodowania od pracownika, który nie poddał się diagnozowaniu.
Przeczytaj też: Kaczyński o Pegasusie. Mówi o chorej wyobraźni