Jurek Owsiak zaskoczył. Mocne słowa Szymona Hołowni o decyzji prezesa WOŚP
"Chłopie, weź to jeszcze przemyśl" - napisał Szymon Hołownia w mediach społecznościowych. Zarówno on, jak i arcybiskup Stanisław Gądecki czy Janina Ochojska są przeciwni rezygnacji Jurka Owsiaka z funkcji szefa Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
14.01.2019 | aktual.: 28.03.2022 08:21
Rezygnacja Jurka Owsiaka z funkcji prezesa WOŚP jest szeroko komentowana. Post w tej sprawie zamieścił między innymi Szymon Hołownia.
Jak podkreślił, ma nadzieję, że Owsiak "wycofa się z tego kroku, gdy opadną emocje". Przyznał, jednocześnie, że rozumie ruch szefa WOŚP.
"Po ludzku go rozumiem, gdy mówi, że nie chce swoją obecnością prowokować kolejnych takich ataków, ma nadzieję, że gdy się trochę schowa - atmosfera, w której możliwe jest, jak się okazuje, nawet takie barbarzyństwo, się jakoś rozrzedzi. To, co się stało, musi stanowić dla niego cholerny psychiczny koszt" - stwierdził Hołownia.
Mimo zrozumienia, apeluje: "Rzecz w tym, że my właśnie nie możemy dać się zastraszyć! Nie możemy dopuścić do sytuacji, w której ludzie kompletnie niezrównoważeni, albo chorzy na nienawiść i pomówienia, albo kryminaliści, będą nam swoim szaleństwem układali życie, wpływali na nasze decyzje, robili nam swoją Polskę!".
Hołownia nie unikał ostrych słów. Napisał, że jeśli lata pomocy, jakiej udzielał Owsiak, po tym dramacie dobiegną końca, "nie znajdzie już chyba słów, by opisać, w jakie g...no wszyscy wdepnęliśmy, jak ułożyliśmy to życie w naszych czasach".
"Jurek Owsiak, chłopie, weź to jeszcze przemyśl..." - podsumował swój wpis Hołownia. Do komentarza dołączył grafikę - serduszko WOŚP, z którego zniknęły słowa "Wielkie Orkiestra Świątecznej" i zostało jedynie: "pomocy".
O to, by Owsiak nie rezygnował, apelowała tez Janina Ochojska. A także arcybiskup Stanisław Gądecki.
Co się stało?
Przypomnijmy, że godz. 19:55 27-letni mieszkaniec Gdańska wszedł na scenę przed światełkiem do nieba WOŚP. Prawdopodobnie posłużył się plakietką "media". Reporter WP ustalił, że w miejscu finału WOŚP w Gdańsku, w przestrzeni, w której stała scena, nie było kontroli plecaków.
Mężczyzna dźgnął Adamowicza nożem, zadał mu kilka ciosów. Prezydent po tym, jak został ugodzony, przyklęknął na scenie. Operacja Adamowicza trwała pięć godzin. W poniedziałek lekarze przekazali smutną wiadomość - prezydent Gdańska nie przeżył.
27-latek po ataku na Pawła Adamowicza przez mikrofon krzyczał: - Halo! Halo! Nazywam się Stefan W., siedziałem niewinny w więzieniu, siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz. Jest nagranie.
Napastnik został zatrzymany i przesłuchany. Okazuje się, że miał problemy z prawem. Był karany.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl