Jordańczycy wybierają nowy parlament
Jordańczycy wybierają nowy
skład parlamentu kraju. Jak się ocenia, większość głosów zostanie
oddanych na lokalnych przywódców klanowych, centrystów i
prorządowych deputowanych. Islamskie ugrupowania jeszcze przed
elekcją oskarżyły władze o manipulacje wyborcze.
Król Jordanii Abdullah II w przedwyborczym orędziu zapowiedział, że wybory będą "wolne i uczciwe".
Głosowanie rozpoczęło się o godzinie 6.00 rano i potrwa do godziny 17.00. Wyniki oczekiwane są już w środę.
Jordańczycy wybiorą we wtorek 110 deputowanych izby niższej parlamentu (Madżlis an-Nuwab). O mandaty ubiega się 885 kandydatów, w tym 199 kobiet. W izbie dla kobiet zarezerwowano też sześć miejsc, przyznawanych przez specjalną komisję wyborczą.
Główna partia opozycyjna kraju, skupiający fundamentalistów islamskich Front Akcji Islamskiej wystawił 22 kandydatów, w tym jedną kobietę.
Uprawnionych do głosowania jest 2 454 686 Jordańczyków . 49,5% z nich stanowią kobiety.
Nad spokojnym przebiegiem głosowania czuwa 40 tysięcy policjantów, postawionych w stan gotowości w różnych regionach kraju. Trzy brygady wojska zostały wysłane na południe kraju by nie dopuścić tam do plemiennych tarć.
Jordańska prasa jeszcze przez wyborami informowała o próbach kupowania głosów i innych machinacjach, mogących podważyć rezultaty elekcji.
Kadencja deputowanych izby niższej trwa cztery lata. 55-osobowy Senat jest mianowany przez króla - kadencja senatorów jest także czteroletnia.
W odchodzącym parlamencie FAI - uważany za polityczne ramię Bractwa Muzułmańskiego - miał w izbie niższej siedemnastu deputowanych.