Joachim Brudziński o powrocie Donalda Tuska: gdzieś mu się ta chabeta zapodziała
- W zestawieniu z tym, co często zdarza nam się słyszeć pod naszym adresem ze strony tzw. totalnej opozycji, można to porównać do szczebiotu niewinnej pensjonarki - stwierdził europoseł PiS Joachim Brudziński, pytany o swój wpis "o hołocie i popaprańcach". Skomentował też informacje o powrocie Donalda Tuska do polskiej polityki.
- Słowa skierowałem do naszych sejmowych oponentów. Oczywistą oczywistością było, że to mocne słowa, ale w zestawieniu z tym, co często zdarza słyszeć się nam pod naszym adresem ze strony tzw. totalnej opozycji, można to porównać do szczebiotu niewinnej pensjonarki - powiedział Joachim Brudziński w programie "Graffiti" w Polsat News. W ten sposób odniósł się odpowiedzi na pytanie, co miał na myśli, pisząc na swoim profilu na Twitterze, że "'nie będzie tłumaczył się hołocie i popaprańcom". - To mocne słowa, ale nie były kierowane do opinii publicznej, ale do naszych oponentów - dodał.
Przypomnijmy, że mijają cztery lata od zapowiedzi rządu o budowie polskiego promu w ramach programu "Batory". Jak wynika z pisma wiceministra infrastruktury Marka Gróbarczyka, "projekt został wstrzymany". Sprawę opisywał reporter WP Sylwester Ruszkiewicz.
Według raportu Najwyższej Izby Kontroli koszty związane z planami budowy promu pasażerskiego w Szczecinie wynoszą nawet 14 milionów złotych. Izba zarzuca autorom projektu brak zapewnienia finansowania, położenie stępki bez kontraktu i nierozliczenie zaliczki. W dodatku ustalone parametry promu mają według NIK uniemożliwić zbudowanie go w Stoczni Szczecińskiej.
Głos ws. fiaska programu "Batory" zabrał dziennikarz RMF FM Paweł Żuchowski. "W Szczecinie z tej szopki śmiano się od pierwszego dnia. Marek Gróbarczyk, Joachim Brudziński (wówczas szef MSWiA - przyp. red.) jeszcze w to brnęli, choć opinie w Szczecinie słyszeli" - napisał Żuchowski.
Brudziński: ubiorę się w turecki sweter à la Krzysztof Kononowicz
"Szanowny Panie Redaktorze oczekiwanie, że będę przepraszał i tłumaczył się hołocie i popaprańcom, którzy najpierw 'zaorali' nasze stocznie a dziś ironizują i martwią się o rynek promowy i stoczniowców jest czymś zdumiewającym. Nie mam zamiaru przepraszać za moje zaangażowanie i wiarę" - odpowiedział na wpis dziennikarza Joachim Brudziński.
Pytany w Polsat News, czy "weźmie na klatę te 14 mln, które wyliczyło NIK" odparł, "że "zawsze bierze". - Jeśli ten projekt zakończy się klapą, to tak jak na Twitterze zapowiedziałem, pokaże się wówczas w tureckim swetrze à la Krzysztof Kononowicz i powiem, że ten projekt się nie udał - powiedział Brudziński.
Europoseł i wiceprezes PiS był także pytany o to, czy obawia się powrotu Donalda Tuska do polityki. W piątek TVN 24 Tusk stwierdził, że "mentalnie, emocjonalnie, życiowo jestem gotów podjąć każdą decyzję, żeby przywrócić ład demokratyczny w Polsce. Cały czas tu jestem". Dodał, że jest gotów zrobić wszystko, by "PO nie przeszła do historii".
- Spać po nocach nie mogę, wpadam w dygotki, że Tusk na białym koniu wraca do Polski. On tak wraca, że wrócić nie może. Gdzieś mu się ta chabeta zadziała - odparł europoseł PiS Joachim Brudziński.
Źródło: Polsat News