Tusk: Jestem gotowy zrobić wszystko, aby Platforma nie przeszła do historii
- Całe swoje młode życie zainwestowałem w to, żeby 4 czerwca się zdarzył i dziś mam też poczucie, że trzeba znowu zainwestować wszystko, co można, żeby wolność i przyzwoitość w życiu publicznym była nie tylko marzeniem, ale stała się faktem - powiedział w piątek były premier, Donald Tusk. Czy polityk na nowo obejmie przywództwo w Platformie Obywatelskiej?
- Nie kocha się partii politycznych, nawet jeśli się je zakładało, ale jestem gotów zrobić wszystko, żeby Platforma nie przeszła do historii - powiedział na antenie TVN24 Donald Tusk.
Były premier stwierdził, że "Budka jest dobrym szefem, który chyba teraz nie daje ludziom pewności".
Na bezpośrednie pytanie dziennikarki, czy jest gotowy wrócić do czynnej polityki w Polsce, Tusk odpowiedział enigmatycznie: - Widzi pani wszystko w moich oczach.
"Niebo jest limitem"
- Mam często okazje rozmawiać z uczestnikami życia politycznego, szczególnie po stronie opozycji. Rozmawialiśmy o tym, jak możemy pomóc sobie nawzajem, żeby przerwać ten impas, który nastał po ostatnich wyborach prezydenckich - przyznał Tusk.
Zobacz też: Plotka o Donaldzie Tusku. Tajemnicza reakcja Piotra Zgorzelskiego
Jego zdaniem, w polskiej opozycji potrzeba "nowej energii i nowego ładu".
Były premier przyznał, że nie ma już potrzeby spełnienia ambicji personalnych, ale czuje się zobowiązany, aby pomóc w przywróceniu "ładu wolnościowego w Polsce".
Na pytanie o to, jak widzi swoją rolę w polskiej polityce, powiedział, że "niebo jest limitem".
- Nie wyznaczam sobie żadnych ograniczeń, ale u mnie po pierwsze jest ważna funkcja celu - dodał.
Były premier przyznał, że "emocjonalnie, mentalnie i życiowo jest gotów podjąć pewną decyzję, żeby odwrócić ten niebezpieczny dla Polski zbieg zdarzeń".
Oficjalna decyzja jeszcze w czerwcu?
Donald Tusk nie powiedział wprost, że obejmie przywództwo w Platformie Obywatelskiej, ale zdradził, że w czerwcu będzie rozmawiał z Borysem Budką o tym, "jak może pomóc PO".
- Mam poważne powody, żeby być dyskretnym, ale jeszcze w czerwcu będziemy rozmawiali o tym, w jaki sposób pomóc Platformie i opozycji - stwierdził.
Tusk senatorem?
Były premier odniósł się także do doniesień o jego planach ubiegania się o fotel senatora.
Miałby on wystartować w wyborach uzupełniających do Senatu w którymś z okręgów zdominowanych przez opozycję i po zwycięstwie zostać marszałkiem tej izby.
- Scenariusze w moim życiu staram się pisać sam. To nie jest jeden z nich - skwitował.
"W Platformie widzę to, co najcenniejsze"
Tusk zabrał również głos na temat Ruchu Wspólna Polska Rafała Trzaskowskiego. Jego zdaniem, każda mobilizacja do rozmowy, myślenia, a następnie głosowania na którąś z partii opozycyjnych, to ruch, który "tak czy inaczej przyniesie korzyść dla Polski".
- Rozmawiam z Rafałem Trzaskowskim, Szymonem Hołownią czy Kosiniakiem-Kamyszem o tym, jak może wyglądać Polska w najbliższych dwóch latach i po wyborach. U nich wszystkich widzę chęć wspólnego zbudowania czegoś wartościowego. Na te ich intencje trzeba chuchać i dmuchać - stwierdził.
Przestrzegł także, że zanim zbuduje się coś nowego, należy pamiętać o tym, że trudno jest stworzyć w Polsce trwałe konstrukcje polityczne.
- Budując coś nowego, niekoniecznie musimy niszczyć albo unieważniać to, co teraz funkcjonuje na scenie politycznej. Powtórzę raz jeszcze - jestem gotów zainwestować całą energię, pomoc i wyobraźnię, żeby wesprzeć Platformę, bo to w niej widzę to, co najcenniejsze z punktu widzenia moich poglądów - podsumował Tusk.