Nie pracował, a zarabiał. Lasy Państwowe złożyły zawiadomienie

Lasy Państwowe złożyły zawiadomienie do prokuratury w sprawie zatrudnienia w swoich strukturach Dariusza Mateckiego. Audyt wykazał, że obecny poseł PiS pracował tylko na papierze, ale kwota, jaką zarobił, robi wrażenie.

Dariusz Matecki
Dariusz Matecki
Źródło zdjęć: © East News | Filip Naumienko/REPORTER
oprac. PC

W maju 2020 roku Dariusz Matecki, będąc szczecińskim radnym Suwerennej Polski, został zatrudniony na pełen etat na stanowisku specjalisty do spraw komunikacji w Wydziale Komunikacji Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych (CILP). Zgodnie z umową, miejscem wykonywania pracy była siedziba CILP w Warszawie.

Pracował tylko pozornie

"Trwający w Lasach Państwowych audyt, dotyczący nieprawidłowości, jakie miały miejsce w ostatnich latach, objął także analizę pracy, jaką pan Dariusz Matecki wykonywał dla Lasów Państwowych. Wykazała ona m.in., że Dariusz Matecki nie wykonywał żadnej pracy w siedzibie CILP w Warszawie i żaden z pracowników nie był świadkiem przejawu jego jakiejkolwiek aktywności zawodowej" - poinformowały Lasy Państwowe.

- W ciągu 2,5 roku rzekomego świadczenia pracy pracownicy Centrum Informacyjnego Lasów Państwowych widzieli łącznie pana Mateckiego pięć razy - powiedział w ubiegłym tygodniu w radiu TOK FM wicedyrektor Lasów Państwowych Jerzy Fijas.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Po zakończeniu umowy z Centrum Informacyjnym Lasów Państwowych Matecki został zatrudniony w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Szczecinie, gdzie również - jak wykazała kontrola - nie świadczył żadnej pracy, mimo zawartej umowy.

W latach 2020-2023 Dariusz Matecki dostał z Lasów Państwowych blisko pół miliona zł. Około 320 tys. zł z tej kwoty zarobił w Warszawie - podała "Gazeta Wyborcza Szczecin".

W związku z tym Lasy Państwowe złożyły zawiadomienie do warszawskiej prokuratury dot. obecnego posła PiS. Zarzucają Mateckiemu "nierealizowanie zapisów umowy o pracę i otrzymywanie nienależnego mu wynagrodzenia, składek emerytalnych i rentowych, składek chorobowych i zdrowotnych oraz zaliczek na podatek dochodowy, a tym samym doprowadzenie Skarbu Państwa do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w łącznej wysokości ponad 320 tysięcy złotych". Lasy Państwowe żądają od Mateckiego zwrotu nienależnie pobranych kwot.

Jak pisze "Wyborcza", zarówno Matecki, jak i jego przełożony, podpisując umowę, w ocenie Lasów Państwowych mieli świadomość, że wynikające z niej obowiązki "w rzeczywistości nie będą nigdy realizowane", a działania Mateckiego za pieniądze lasów sprowadzą się do "prowadzenia kampanii politycznej na rzecz jednej z partii politycznych".

Czytaj także:

Źródło: Lasy Państwowe, "Gazeta Wyborcza Szczecin", TOK FM

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (882)