Powiesił flagę ZSRR i baner. Rolnik usłyszał zarzut
Nawoływanie do wojny napastniczej przeciwko Polsce, pochwalanie agresji Rosji na Ukrainę i propagowanie ideologii komunistycznej – taki zarzut usłyszał rolnik, który podczas wtorkowego protestu w Gorzyczkach zatknął flagę ZSRR i zawiesił transparent adresowany do Putina.
23.02.2024 | aktual.: 23.02.2024 15:00
Podczas wtorkowego protestu rolników, przy zjeździe z autostrady A1 w Gorzyczkach, na jednym z ciągników umieszczono flagę ZSRR i ręcznie wykonany napis: "Putin zrób porządek z Ukrainą i Brukselą i z naszymi rządzącymi". Policjanci zatrzymali kierującego ciągnikiem, ustalili jego tożsamość, sporządzili też dokumentację fotograficzną oraz dokumentację wideo; zatrzymali baner i flagę.
Materiały trafiły z policji najpierw do prokuratury w Wodzisławiu Śląskim, skąd przekazano je do Prokuratury Rejonowej Gliwice-Wschód, która prowadzi postępowania związane z tzw. przestępstwami z nienawiści. W czwartek ta jednostka wszczęła śledztwo, a na piątek wezwała rolnika na przesłuchanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zarzuty dla Piotra G.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach, Joanna Smorczewska, poinformowała, że rolnik, Piotr G., usłyszał zarzut dotyczący publicznego nawoływania do wszczęcia wojny napastniczej przeciwko Polsce oraz publicznego pochwalania prowadzenia wojny napastniczej przeciwko Ukrainie. Prokuratura tak zinterpretowała napis na ciągniku. Druga część zarzutu dotyczyła publicznego propagowania ideologii komunistycznej, co miało związek z prezentowaniem flagi ZSRR.
- Prokurator uznał, że działanie Piotra G. spełnia kryteria nawoływania do wojny napastniczej oraz pochwalania wojny napastniczej prowadzonej przez Rosję przeciwko Ukrainie. Dodatkowo, rolnik został oskarżony o propagowanie ideologii totalitarnej, nawołującej do użycia przemocy w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne, a także o prezentowanie przedmiotu w postaci flagi, będącej symbolem ruchu komunistycznego" - dodała prok. Smorczewska.
Piotr G. odmówił składania wyjaśnień w tej sprawie. Prokuratura zastosowała wobec niego środki zapobiegawcze, takie jak dozór policji i poręczenie majątkowe. Jeżeli zostanie uznany za winnego, grozi mu kara do 5 lat więzienia.
Czytaj także: