Jedyne tak zachowane znalezisko. Sensacyjne odkrycie z lodowca w Norwegii
Archeolodzy dokonali w Norwegii spektakularnego odkrycia. W topniejącym lodowcu znaleźli idealnie zachowaną strzała, na której wciąż znajdowały się pióra. To ewenement w swojej dziedzinie. Artefakt wywodzi się z epoki żelaza, a obecność piór po tak długim czasie jest wręcz czymś niespotykanym.
Idealny stan strzały z epoki żelaza zaskoczył norweskich archeologów. Przedmiot posiada żelazny grot, owijki ze ścięgien oraz pióra, a wszystko doskonale zachowało się przez wieki. Jej długość wynosi 31,5 cala, czyli 80 cm, a liczy sobie około 1700 lat. Dokładne miejsce odnalezienia przedmiotu nie zostało ujawnione. Wiadomo, że badania rozpoczęły się w 2019 r. w górach Jotunheimen w południowej Norwegii. Prowadzili je archeolodzy z grupy Secrets of the Ice. Dopiero po kilku latach poznaliśmy szczegóły tego niezwykłego odkrycia.
Biały kruk wśród artefaktów
Tym, co najbardziej zaskakuje w znalezisku, jest obecność, a wręcz doskonały stan, znajdujących się przy strzale piór. Element ten jest wyjątkowo delikatny, a z upływem czasu dość szybko ulega rozkładowi. Co prawda już wcześniej udało się wydobyć strzały z opierzeniem - należały do Ötziego - "człowieka lodu", który zginął około 5300 lat temu na terenie dzisiejszych Alp włoskich - jednak nie był one tak idealnie zachowane. Archeolodzy uważają, że utrzymane w takim stanie pióra są czymś wyjątkowym i niepowtarzalnym. - To prawdopodobnie najlepiej zachowana strzała, jaką do tej pory znaleźliśmy – powiedział Lars Pilø, archeolog norweski i redaktor serwisu Secrets of the Ice.
Mężczyzna zwraca uwagę na ścięgno owinięte wokół końca trzonu strzały, które miało zmniejszyć ryzyko złamania przy uderzeniu. Element ten nadal jest ciasno owinięty i znajduje się na swoim miejscu. Dostrzec można nawet pozostałości nici i smoły użytej do wykonania strzały.
Problemy z określeniem wieku
Archeolodzy zgodnie postanowili zrezygnować z dokładnych badań na rzecz ustalenia wieku znalezionej strzały. Musieliby w tym celu skorzystać z metody datowania radiowęglowego, a to wiązałoby się z pobraniem próbki do badania izotopów węgla, tym samym niszcząc część strzały.
Nie tylko wiek znaleziska jest trudny do dokładnego oszacowania. Naukowcy mają problem z określeniem gatunku drewna, z jakiego wykonany został artefakt. Przyjmuje się jednak, że wykorzystano w tym celu drewno sosnowe, gdyż tego typu trzony zwykle wykonywano właśnie z takiego materiału. - Mam nadzieję, że będzie można dowiedzieć się, z jakich ptaków pochodzą pióra, z jakiego zwierzęcia pochodzi ścięgno itp. - dodaje z nadzieją Lars Pilø.
Strzała jest jedną z ośmiu odkrytych od 2019 r. Norwegowie liczą, że wśród topniejących lodowców wkrótce uda się odnaleźć więcej archeologicznych rarytasów.