Jedna kampania, trzy batalie [OPINIA]
Ujęcie w jednym przejrzystym obrazie niezwykle złożonej mozaiki kampanii samorządowej, która toczyła się jednocześnie, a zarazem zupełnie odmiennie, w prawie 2500 polskich gminach, 380 powiatach i 16 województwach, jest oczywiście kwadraturą koła - pisze dla Wirtualnej Polski prof. Sławomir Sowiński. Jednocześnie wskazuje na potrójną stawkę.
Szukając jakiejś syntezy i nieco upraszczając, możemy dostrzec w tej kampanii trzy równoległe, ale ściśle ze sobą powiązane, stawki czy też batalie: lokalną, ogólnopolską i... ustrojową.
Bezpieczna kontynuacja, czy eksperyment na naszej ulicy?
Zasadniczym powodem, dla którego bierzemy udział - lub nie - w wyborach samorządowych, jest rzecz jasna ocena tego, co dzieje się na naszym osiedlu, w naszej wiosce, dzielnicy, czy mieście. Tu zatem, w wymiarze ściśle lokalnym, samorządowa batalia toczyła się albo o przekonanie wyborców do bezpiecznej, sprawdzonej kontynuacji tego, co w naszych małych ojczyznach udało się zrobić przez ostatnie lata, albo o namówienie ich do ryzyka, czy też eksperymentu politycznej zmiany.
A ponieważ rzecz dotyczy spraw codziennych i egzystencjalnych, w których raczej nie eksperymentujemy, a z naszych małych ojczyzn jesteśmy generalnie dumni, wydaje się, że samorządowy polityczny wiatr – zwłaszcza w tym niespokojnym 2024 roku - wiał ciągle w żagle dotychczasowych lokalnych włodarzy, których jakoś już poznaliśmy i oswoiliśmy. Po krótkiej, ale barwnej kampanii lokalnej, zwłaszcza w gminach czy dzielnicach, możemy zatem spodziewać się generalnej kontynuacji obecnych układów i rozdań samorządowych. Na zasadniczą w nich zmianę przyjdzie czas za 5 lat, gdy skutku nabierze ograniczenie wynikające z samorządowej dwukadencyjności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Frekwencyjny ból głowy Platformy i Trzeciej Drogi
Batalia do której szczególną uwagę przywiązują ogólnopolskie media i partie to oczywiście bój o wojewódzkie sejmiki. Platforma liczy w nich zapewne na - zapowiadaną jeszcze w zeszłym roku - "mijankę" z PiS-em, partia Jarosława Kaczyńskiego odwrotnie, na utrzymanie koszulki partyjnego lidera, a pozostałe partie, na potwierdzenie przynajmniej wyników z wyborów parlamentarnych z 2023.
Rzecz jednak w tym, że po dość rachitycznej samorządowej kampanii ogólnopolskiej kluczowym czynnikiem - i zarazem sporym bólem głowy zwłaszcza Platformy i Trzeciej Drogi – może być tu frekwencja. Jeśli bowiem część wyborców koalicji, zadowolonych ze status quo w swych gminach, miastach czy dzielnicach, rządzonych także przez PO czy PSL, zostanie tym razem w domach, to wierny i dobrze zmobilizowany elektorat Prawa i Sprawiedliwości, stawiając się przy urnach w tradycyjnej skali np. 4-5 milionów wyborców, sprawić może rządzącym przykrą niespodziankę.
A wtedy, jeśli Platforma nie pokona wyraźnie PiS-u to będzie to wyraźna żółta kartka, dla pewnej siebie, twardej politycznej gry premiera Tuska ostatnich tygodni i miesięcy. Podobnie, wyraźnie niższy niż w roku 2023 wynik Trzeciej Drogi postawiłby polityczny sojusz Władysława Kosiniaka-Kamysza i Szymona Hołowni na sporym zakręcie.
Lepsze oblicze polskiej demokracji
I wreszcie trzecia, ustrojowo być może najważniejsza batalia tej kampanii, to ścieranie się w niej dwóch twarzy polskiej demokracji. Tej spokojnej lokalnej i tej ogólnopolskiej, zwłaszcza w jej emocjonalnym uniesieniu ostatnich lat. Mówiąc krótko, kampania do rad gmin czy powiatów przypomniała nam, że w demokratycznych wyborach może chodzić o głosowanie za kimś i na coś, a nie tylko z lęku przeciw komuś. I że mogą się one obejść bez presji sondaży, ideologicznych zaklęć czy centralnego partyjnego spinu.
A wtedy pojawia się realna przestrzeń na merytoryczną dyskusję o sprawach poważnych i konkretnych. O tym, co i kiedy z rzeczy wspólnych jest najpilniejsze i możliwe.
Prof. Sławomir Sowiński dla Wirtualnej Polski
*Prof. Sławomir Sowiński jest politologiem z Instytutu Nauk o Polityce i Administracji UKSW, specjalizuje się w badaniach nad polityką i religią oraz współczesnymi procesami politycznymi. Autor książki "Boskie, cesarskie, publiczne. Debata o legitymizacji Kościoła katolickiego w Polsce w sferze publicznej w latach 1989-2010".