"Jastrząb Putina". Oto Nikołaj Patruszew, jeden z architektów inwazji na Ukrainę
To on stoi ramię w ramię z Putinem. To on również inspirował rosyjską inwazję na Ukrainę. To on bierze odpowiedzialność za represje w Rosji i za zbrodnie wojenne u naszych sąsiadów. Nikołaj Patruszew jest najbardziej radykalnym człowiekiem z otoczenia rosyjskiego dyktatora, z którego zdaniem Putin liczy się szczególnie. Kim jest szara eminencja Kremla?
01.04.2022 | aktual.: 02.04.2022 15:41
Nikołaj Patruszew wiele spotkań zaczyna tak: "No dobra, sku***ny, co tym razem żeście spier***ili?". Oczywiście "po kielichu". Jak przystało na starego kagiebistę, Patruszew za kołnierz nie wylewa.
Opowieści o 70-letnim współpracowniku rosyjskiego dyktatora gromadziła przez lata brytyjska dziennikarka Catherine Belton, autorka książki "Ludzie Putina. Jak KGB odzyskało Rosję i zwróciło się przeciwko Zachodowi".
Patruszew - jej zdaniem - to prosty facet, człowiek radziecki starej szkoły. "Chce powrotu Związku Radzieckiego, ale w wersji kapitalistycznej. Postrzega kapitalizm jako broń, drogę do odrodzenia rosyjskiego imperium. Te wizje twardogłowego i bezkompromisowego polityka, to woda na młyn Władimira Putina" - pisała Belton.
Dekadę temu Patruszew przedstawił ówczesnemu prezydentowi Dmitrijowi Miedwiediewowi nową doktrynę obronną, która dopuszczała prewencyjne użycie broni jądrowej, w tym w wojnie regionalnej lub nawet lokalnej. Dziś Rosja znów straszy bronią jądrową. Stoi za tym nikt inny jak Patruszew.
Ten stary kagiebista jest znany zwłaszcza z jednego: to najbardziej radykalny na Kremlu przeciwnik Stanów Zjednoczonych. USA to dla Patruszewa wróg śmiertelny.
Patruszew? "Czekistowsko-mafijna mentalność"
- Wydaje się, że Putin może być osamotniony. Istnieją pewne oznaki, że zwolnił lub umieścił w areszcie domowym niektórych ze swoich doradców - powiedział w czwartek 31 marca prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden.
Niezależnie od tego, ile prawdy jest w słowach przywódcy USA, niewątpliwie do aresztu domowego nie trafił Nikołaj Patruszew, jeden z najbliższych współpracowników Władimira Putina.
Patruszew to dziś szara eminencja Kremla. Człowiek stojący w cieniu, ale pełniący kluczową rolę przy Putinie. Uważany jest za architekta obecnej polityki Kremla, jej pomysłodawcą i największym "jastrzębiem" w otoczeniu rosyjskiego dyktatora.
"Patruszew to inwazja" - stwierdził jeden z byłych dziennikarzy, analizujący sytuację w Rosji, Michał Majewski.
Jaką rolę przy Putinie pełnił w przeszłości i pełni dziś Nikołaj Patruszew? - Obaj w latach 80. służyli w leningradzkim KGB, ale dużo ważniejszy etap ich współpracy zaczął się w latach 90. w Moskwie - mówi Wirtualnej Polsce dr Maria Domańska, główna specjalistka w zespole rosyjskim Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.
- Niewątpliwie Patruszew jest jedną z osób, z których zdaniem Putin najbardziej się liczy. W 1998 r. został zastępcą Putina jako wicedyrektor Federalnej Służby Bezpieczeństwa, a następnie zastąpił go na stanowisku dyrektora FSB, kiedy Putin został premierem w sierpniu 1999 r. Od 2008 piastuje stanowisko sekretarza Rady Bezpieczeństwa. To organ doradczy przy prezydencie Rosji, grono, w którym podejmowane są kluczowe decyzje dotyczące polityki zagranicznej i wewnętrznej państwa, w tym decyzje o działaniach zbrojnych za granicą - wyjaśnia w rozmowie z WP ekspertka PISM.
Jakimi cechami wyróżnia się Patruszew? Dlaczego jest ważny dla Putina? - Wydaje się, że łączy ich przede wszystkim swoisty "korporacyjny etos" byłych kagiebistów. Poza tym świetnie dogadują się co do celów i metod polityki wewnętrznej i zagranicznej - mówi dr Domańska.
- Ta polityka opiera się na represjach w Rosji i agresji na zewnątrz. Obaj patrzą na Zachód jako na wroga. Na pewno Putin uważa go za lojalnego. Patruszew od lat organizuje też pracę Rady Bezpieczeństwa - najważniejszego ciała decyzyjnego w Rosji. To oznacza, że musi być bardzo skuteczny w dyscyplinowaniu przedstawicieli elity rządzącej - tłumaczy ekspertka.
Na pytanie, czy to Patruszew inspiruje Putina do eskalacji działań wojennych w Ukrainie, nasza rozmówczyni odpowiada, że rosyjski dyktator dodatkowych motywów nie potrzebuje. Niemniej Patruszew i Putin zgadzają się co do celów rosyjskiego reżimu.
- Według mnie prezydent Rosji nie potrzebuje szczególnej inspiracji. Oczywiście grupę byłych kagiebistów skupionych wokół prezydenta Rosji, wśród których Patruszew ma najsilniejszą pozycję, łączy szczególna, czekistowsko-mafijna mentalność. Wszyscy oni wypowiadają się jednym, agresywnym, głosem w kwestiach dotyczących relacji z Zachodem i z Ukrainą. Wszyscy są też odpowiedzialni za represje w Rosji i za zbrodnie wojenne na Ukrainie. Nikt z nich nie odważył się zaprotestować przeciwko inwazji - podkreśla dr Maria Domańska.
Jednocześnie ekspertka podkreśla, jak bardzo Putin sam brnął ku wojnie. - Była ona podyktowana w dużej mierze jego osobistą obsesją na punkcie imperialnej historii, resentymentem i dążeniem do zemsty na Ukrainie, która wybrała kierunek euroatlantycki. Te bardzo silne emocje ujawniały się w jego wystąpieniach - uważa dr Domańska.
Patruszew, jedyny, który Putina się nie boi
Zaostrzenie retoryki Putina ma być m.in. wynikiem podszeptów ze strony Patruszewa. To on właśnie miał przekonać rosyjskiego prezydenta, że Kijów jest tak naprawdę kontrolowany przez Waszyngton, a Wołodymyr Zełenski to fikcyjny prezydent narzucony przez Amerykanów.
Brytyjska dziennikarka Catherine Belton, autorka książki "Ludzie Putina. Jak KGB odzyskało Rosję i zwróciło się przeciwko Zachodowi", pisała niedawno, że Putin zaufał zapewnieniom Patruszewa, iż USA chcą stworzyć z Ukrainy kraj, który byłby niebezpieczny dla rosyjskiej państwowości.
To on również - według Belton - miał zapewnić Putina, że "uciśniony lud Ukrainy przywita Rosjan z otwartymi rękami jako zbawców narodu". Tak się oczywiście nie stało. Mimo to Patruszew nie poniósł żadnych konsekwencji. Wciąż jest bardzo blisko Putina.
Zanim jeszcze doszło do pełnowymiarowej inwazji Rosji na Ukrainie, słynna była scena podczas otwartego spotkania na Kremlu, gdy Putin publicznie upokarzał dyrektora Służby Wywiadu Zagranicznego Federacji Rosyjskiej Siergieja Naryszkina. To podczas tego spotkania właśnie wszyscy mieli mieć przestraszone miny i odczuwać lęk przed Putinem. Prawie wszyscy. Oprócz Patruszewa.
Od początku inwazji Patruszew stoi w cieniu, mówi się o nim mało, media rzadko o nim wspominają. Ale pod koniec marca oficjalna strona Rady Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej, której Patruszew jest sekretarzem, podała, że w Moskwie odbyły się rosyjsko-algierskie konsultacje w kwestiach bezpieczeństwa z udziałem Patruszewa.
Jak podały rosyjskie media, powołując się na ustalenia agencji TASS, sekretarz Patruszew zapowiedział… zakończenie zbierania rzekomych dowodów "na wrogą Rosji działalność Amerykanów w Ukrainie".
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl