Jaskiernia nie jest już świętokrzyskim baronem
Rezygnuję z kierowania świętokrzyskim SLD - oświadczył Jerzy Jaskiernia. Decyzję tę ogłosił na posiedzeniu Zarządu Krajowego Sojuszu.
Jaskiernia wyjaśnił, że powodem rezygnacji są jego plany związane ze startem w wyborach do Parlamentu Europejskiego.
"Zarząd Krajowy SLD zmierza do niełączenia różnych funkcji i zwracał się do różnych działaczy, żeby skoncentrowali się albo na kierowaniu partią, albo na innych działaniach. Skoro więc podjąłem decyzję o kandydowaniu do PE, uznałem, że w odpowiednim momencie należy wybrać nowego przewodniczącego świętokrzyskiego Sojuszu" - powiedział Jaskiernia.
Wyjaśnił, że funkcję szefa świętokrzyskiego SLD będzie pełnił nie dłużej niż do 18 kwietnia. Poseł SLD zapewnił, że jego decyzja nie została wymuszona przez kierownictwo partii w związku z publikacjami na jego temat w związku z aferą wokół ustawy o grach losowych.
Jaskiernia został szefem świętokrzyskiego SLD 31 stycznia tego roku. Wcześniej zrezygnował z funkcji szefa klubu parlamentarnego SLD.
23 grudnia 2003 r. gdańska prokuratura umorzyła sprawę rzekomego przyjęcia w 2002 r. przez Jaskiernię 10 mln dol. łapówki w związku z ustawą o grach losowych. Decyzję argumentowano wtedy brakiem dostatecznych danych uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa. Zaczęto sprawdzać, czy doszło do nieprawidłowości przy pracach legislacyjnych nad ustawą o grach losowych.
Detektyw, poseł Krzysztof Rutkowski twierdzi jednak, że ma materiały (m.in. dwie kasety wideo i minidysk z nagraniem dźwiękowym), które jednoznacznie "określają podejrzenie", że Jaskiernia i osoby z nim współdziałające mogły przyjąć korzyść materialną lub osobistą związaną z uchwalaniem ustawy o grach losowych.