Jarosław Kaczyński spóźniony na prezydencką uroczystość. Politycy komentują zachowanie
Andrzej Duda odebrał uchwałę PKW o wyborze go na prezydenta. Na uroczystość na Zamku Królewskim zjechały się najważniejsze osoby w państwie - trudno było jednak dostrzec tam prezesa PiS. Jarosław Kaczyński dotarł na miejsce w połowie przemówienia prezydenta. Wywołało to falę komentarzy.
Prezes PiS wkroczył na salę kilkanaście minut spóźniony. Do sprawy odniósł się przewodniczący Komitetu Wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. "Korki w Warszawie" - napisał na Twitterze.
Nieco innego zdania byli politycy opozycji. - Nie wiem, czy dalsze upokarzanie i stwarzanie wrażenia takiej przewagi to jest najlepsza polityka - ocenił w rozmowie z Polsat News Robert Winnicki. Poseł Konfederacji, pytany o ocenę sytuacji, przyznał że scena ze spóźnionym prezesem PiS "przypomina interpretatorów z epoki zimnej wojny, którzy sobie dyskutowali, "co się dzieje na Kremlu" z punktu widzenia tego, kto się pojawił na trybunie honorowej".
- Znam zasady protokołu dyplomatycznego. Wiem, że najważniejsza osoba w państwie przychodzi na spotkanie ostatnia - mówił z kolei Władysław Teofil-Bartoszewski. Polityk PSL.
Zobacz wideo: Jadwiga Emilewicz wbiła szpilę koledze z rządu. Janusz Kowalski odpowiada
"W przypadku oficjalnych uroczystości państwowych spóźnienie i wejście na salę, gdy przemawia głowa państwa, ma zawsze wymiar politycznej demonstracji. To fakt. Interpretacje mogą być wielorakie. W czasie wystąpienia prezydenta nie należy wchodzić. Wymaga tego szacunek dla urzędu" - komentował na Twitterze dr Janusz Sibora.
Były premier Leszek Miller stwierdził z kolei, że "żaden prezydent nie był traktowany z taką nonszalancją i niechęcią przez własne zaplecze polityczne" jak Andrzej Duda.
- Bardzo dziękuję, z całego serca chciałbym podziękować przewodniczącemu PKW i całej komisji - powiedział na początku prezydent Andrzej Duda. Dodał, że wybory prezydenckie 2020 "zostały przeprowadzone z wielką klasą". Podczas przemowy prezydent pogratulował premierowi Morawieckiemu i jego ministrom za wynik szczytu UE. - Negocjacje zakończyły się powodzeniem, mówiłem o tych środkach w czasie kampanii i chciałbym, żeby te pieniądze były dobrze wydawane - powiedział.
Państwowa Komisja Wyborcza opublikowała wyniki II tury głosowania, która odbyła się 12 lipca. Andrzej Duda uzyskał 51,03 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski - 48,97 proc. Frekwencja wyniosła 68,18 proc.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl