Drastyczny protest. Człowiek podpalił się przed biurem premiera Japonii
Ponad 70-letni mężczyzna podpalił się przed siedzibą japońskiego premiera. Jak twierdzi, był to akt protestu przeciwko państwowemu pogrzebowi zamordowanego byłego premiera Shinzo Abe - podaje "Daily Mail".
Mężczyzna był przytomny po próbie samospalenia. Został przewieziony do szpitala. Japoński rząd potwierdza, że przed siedzibą premiera znaleziono oparzonego człowieka. Rzecznik rządu Hirokazu Matsuno powiedział, że do zdarzenia doszło ok. godz. 7:00 czasu japońskiego.
Próba samospalenia w Japonii
Sprawę bada policja. Straż pożarna z Tokio podała, że mężczyzna podpalił się na ulicy rządowej dzielnicy Kasumigasejki. Nie ujawnił zbyt wiele tłumacząc to wrażliwością sprawy. Telewizja Asahi podała, że mężczyzna miał powiedzieć policji, że sprzeciwia się państwowemu pogrzebowi Shinzo Abe - zamordowanego byłego premiera Japonii. Uroczystości pogrzebowe zaplanowane są na wtorek 27 września.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Trzaskowski szuka oszczędności. To cele w Warszawie
Telewizja podaje, że podczas gaszenia mężczyzny ucierpiał policjant, który próbował mu pomóc. Agencja informacyjna Jiji informuje o znalezionych odręcznych notatkach podpalonego mężczyzny. Wynika z nich, że był przeciwnikiem państwowego pogrzebu byłego premiera.
Decyzja o państwowym pogrzebie budzi kontrowersje, ponieważ takie ceremonie są rzadkością. Z sondaży wynika, że ponad połowa japońskiej opinii publicznej sprzeciwia się państwowej uroczystości. W Japonii trwają protesty, których można spodziewać się nawet w dniu pogrzebu.
Shinzo Abe choć był najdłużej urzędującym premierem Japonii, miał spore grono przeciwników. Jego państwowy pogrzeb może kosztować ok. 1,7 mld jenów, czyli ok. 10,5 mln funtów. Obecny premier Fumio Kishida podczas trwającego Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku bronił swojej decyzji. Tłumaczył to rekordową kadencją Abe oraz jego wysoką pozycją międzynarodową.
Źródło: "Daily Mail", Jiji, TV Asahi