Jacek Kurski wciąż obawia się o życie. Ma jednego ochroniarza i wysłużony samochód
Jacek Kurski korzysta z samochodu SOP i towarzyszy mu ochroniarz, bo były szef TVP wciąż obawia się o swoje życie. W środę "Fakt" opublikował szczegóły, dotyczące ochrony Kurskiego. Jak się okazuje towarzyszy mu tylko jeden ochroniarz, a samochód, którym jeździ jest wysłużony. Jak komentuje ekspert, to nie jest efektywna ochrona osoby, która obawia się o swoje życie.
Jackowi Kurskiemu ochronę SOP przyznano już kilka lat temu. Zdecydował o tym szef MSW "ze względu na dobro państwa". Kurski przestał już być szefem TVP, jednak wciąż obawia się o swoje życie.
W środę "Fakt" ujawnił szczegóły, dotyczące ochrony byłego prezesa telewizji. Jacek Kurski korzysta z samochodu, który w flocie SOP jest od 2013 roku. Jak informuje gazeta, jeździła już nim pierwsza dama, marszałek Tomasz Grodzki, czy Mateusz Morawiecki, kiedy był jeszcze wicepremierem. Okazuje się także, że byłemu prezesowi TVP towarzyszy jeden ochroniarz.
Sprawę dla "Faktu" komentuje Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta i szef ochrony prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Ten sposób ochrony ekspert uważa za nieefektywny. - Skoro pan Kurski cały czas odczuwa zagrożenie, to jeden ochroniarz nie za wiele mu pomoże w sytuacji krytycznej. Nie rozumiem decyzji, na podstawie której osobie drżącej o własne życie przyznaje się tak skromną obstawę - mówi gazecie.
Dziewulski dziwi się również, że w użyciu jest wysłużony samochód. Szczególną uwagę zwraca na fakt, że przez tyle lat nie wymieniono mu tablic rejestracyjnych. - Można łatwo odnaleźć samochód w internecie i namierzyć - stwierdza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kurski i rekonstrukcja? Profesor: nieuchronne dla obozu władzy
Jacek Kurski nie jest już prezesem TVP. Zostanie członkiem rządu?
Rada Mediów Narodowych odwołała Kurskiego ze stanowiska 5 września. Niemal od razu ruszyły spekulacje na temat jego przyszłości. Rzecznik PiS Radosław Fogiel napisał na Twitterze, że Kurskiego czekają "nowe zadania", a jego dymisja "nie oznacza negatywnej oceny dotychczasowej pracy", Były prezes TVP już kilka godzin po odwołaniu napisał w mediach społecznościowych, że czekają go "kolejne wyzwania".
W poniedziałek natomiast pojawiły się informacje, że Jacek Kurski być może obejmie tekę ministra cyfryzacji w rządzie.
Źródło: "Fakt", WP Wiadomości