PolitykaJakub Kulesza dla WP: Konstanty Radziwiłł nie wie, o czym mówi. Zapraszamy na seminarium

Jakub Kulesza dla WP: Konstanty Radziwiłł nie wie, o czym mówi. Zapraszamy na seminarium

- Opór Konstantego Radziwiłła ws. projektu leczniczych konopi wynika z jego niewielkiej wiedzy na ten temat. Nie tak dawno temu Kukiz'15 organizował specjalne seminarium w tej sprawie w Sejmie. Niestety, minister się na nie nie pofatygował, a szkoda. Możemy je jednak specjalnie dla niego powtórzyć. Będzie mógł wówczas porozmawiać z chorymi ludźmi, ich rodzinami oraz lekarzami, którzy mają ogromną wiedzę na ten temat i uświadomią mu, o co walczymy - mówi w rozmowie z WP Jakub Kulesza, poseł Kukiz'15.

Jakub Kulesza dla WP: Konstanty Radziwiłł nie wie, o czym mówi. Zapraszamy na seminarium
Źródło zdjęć: © newspix.pl | KAROL SEREWIS
Przemysław Dubiński

WP: Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł w rozmowie z Polskim Radiem stwierdził, że projekt klubu Kukiz'15 ws. konopi idzie za daleko, gdyż "nie mówi o leczeniu pacjentów, ale o hodowaniu konopi na balkonach i o powszechnym dostępie do preparatów, które są po prostu narkotykami". Przyznał również, że dowody na skuteczność leków z tego obszaru są dosyć słabe.

Jakub Kulesza:: Jest to kolejny przypadek, w którym minister zdrowia potwierdził, że nie wie, o czym w ogóle mówi. Wcześniej mówił o "zabójczym narkotyku", a teraz o "braku skuteczności leczniczej marihuany". Faktem potwierdzonym naukowo jest, że pomaga ona osobom chorym na nowotwory, padaczkę czy Parkinsona. Nawet jeżeli pojawiają się pewne wątpliwości dotyczące działań leczniczych, to nie sposób zanegować działań niwelujących objawy takie jak: ból, ataki padaczki czy drżenie rąk.

WP: Konstanty Radziwiłł przekonywał również, że leki wyprodukowane na bazie konopi indyjskich są dostępne dla Polaków i jest spora grupa pacjentów, którzy są leczeni tymi preparatami za darmo.

- To nieprawda. Na polskim rynku dostępny jest tylko jeden lek, o bardzo wąskim zastosowaniu. Ponadto głównym problemem jest zakaz stosowania oleju konopnego, który jest masowo, a przy tym nielegalnie, sprowadzany z innych krajów przez bardzo chore osoby. One w ten sposób narażają się na konsekwencje karne. Najwyższy czas skończyć z tą fikcją. Ustawa zakłada depenalizację stosowania marihuany w celach leczniczych. Jeśli osoba jest ciężko chora, to mogłaby hodować rośliny na własny użytek, do produkcji oleju konopnego.

WP: Z czego wynika tak nieprzejednane stanowisko ministra zdrowia ws. leczniczej marihuany?

- Z niewielkiej wiedzy na ten temat. Nie tak dawno temu Kukiz'15 organizował specjalne seminarium w tej sprawie w Sejmie. Niestety, minister się na nie nie pofatygował, a szkoda. Możemy je jednak specjalnie dla niego powtórzyć. Będzie mógł wówczas porozmawiać z chorymi ludźmi, ich rodzinami oraz lekarzami, którzy mają ogromną wiedzę na ten temat i uświadomią mu, o co walczymy.

WP: Pierwsze czytanie projektu w sejmowej komisji zdrowia zaplanowane jest na najbliższy czwartek. Liczycie, że pomimo negatywnego podejścia do tej kwestii ministra zdrowia uda się wam doprowadzić sprawę do końca?

- Powodzenie naszego projektu jest zależne od wiedzy i niewiedzy poszczególnych polityków. Minister Radziwiłł stoi po stronie niewiedzy, ale jest wiele osób w PiS, które zainteresowały się tematem i popierają nasze starania. Niedawno pojawiła się nawet wiadomość, że Krystyna Pawłowicz przekonała do projektu Jarosława Kaczyńskiego. Mam nadzieję, że nic się w tej sprawie nie zmieniło i zostanie on poparty przez sejmową większość.

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (59)