Jaki wściekły. "Niemcy każą nam budować nowe obozy"
Europoseł PiS Patryk Jaki krytykował w Strasburgu pakt migracyjny. - Niemcy nie zapłacili Polsce jeszcze za poprzednie obozy, a teraz każą nam budować nowe - grzmiał. - To jest ta praworządność, to jest przestrzeganie praw człowieka - dodał.
12.07.2023 | aktual.: 12.07.2023 10:51
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Parlament Europejski w Strasburgu dyskutował o rocznym sprawozdaniu na temat praworządności w 2023 roku. W przypadku Polski wskazywano na "obawy związane z niezależnością polskiego sądownictwa" oraz "próby wywierania politycznego wpływu na media". PiS oczywiście krytykował raport i oskarżał unijne instytucje o hipokryzję.
Europoseł PiS Patryk Jaki wypominał m.in. aferę katarską. - Praworządna według was jest Holandia, gdzie rząd tych hipokrytów właśnie strzelał do własnych rolników, praworządna jest Francja, która właśnie cenzurowała internet i wysłała służby do staruszki, która napisała coś złego na prezydenta, wreszcie praworządne są Niemcy, gdzie powtarzaliście właśnie wybory ze względu na nadużycia i gdzie rośnie antysemityzm, a politycy sami wybierają sędziów i sami nimi zostają - mówił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wśród listy zastrzeżeń eurodeputowany wskazał także pakt migracyjny i zawarte w nim zapisy o przymusowym przesiedlaniu migrantów np. do Polski, "mimo że wcześniej byli oni przez przedstawicieli UE zapraszani".
Jaki stwierdził, że migranci nie chcą być w Polsce, więc "w ramach praworządności mają być przetrzymywani w obozach". - Powiedzmy sobie wprost: Niemcy nie zapłacili Polsce jeszcze za poprzednie obozy, a teraz każą nam budować nowe. I to jest ta praworządność, to jest przestrzeganie praw człowieka. To jest droga donikąd - podsumował Jaki.
Pakt migracyjny
W czerwcu Sejm przyjął uchwałę wyrażającą sprzeciw wobec unijnego mechanizmu relokacji migrantów, która zobowiązuje rząd do stanowczego sprzeciwu wobec takich praktyk Unii Europejskiej. Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył w Sejmie, że kwestia relokacji migrantów w UE musi być przedmiotem referendum.
Tzw. pakt migracyjny zawiera m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on na tym, że choć "żadne państwo członkowskie nie będzie nigdy zobowiązane do przeprowadzania relokacji", to "ustalona zostanie minimalna roczna liczba relokacji z państw członkowskich, z których większość osób wjeżdża do UE, do państw członkowskich mniej narażonych na tego rodzaju przyjazdy".
Z informacji RMF FM wynika, że Polska będzie mogła wnioskować o całkowite odstępstwo od obowiązkowej solidarności. "Czyli zarówno od relokacji migrantów, kontrybucji finansowej w wysokości 920 tys. za nieprzyjętego migranta czy wsparcia operacyjnego" - podkreślają w tekście dziennikarze.
Unijny pakt jest obecnie na etapie prac. Projekt rozporządzenia został uzgodniony na poziomie ministrów państw UE - przeciwne były Polska i Węgry. Prowadzone są negocjacje z Parlamentem Europejskim nad ostatecznym kształtem propozycji.
Czytaj więcej: