Jaka jest prawda o "Moskwie"? Nowe informacje
Rosyjskie władze wciąż nie chcą przyznać oficjalnie, co naprawdę wydarzyło się na pokładzie krążownika Moskwa. Rodziny marynarzy same szukają odpowiedzi. Tymczasem niezależny portal Meduza podaje nowe informacje.
19.04.2022 | aktual.: 19.04.2022 11:05
Rosjanie cały czas twierdzą, że statek Moskwa zatonął w wyniku pożaru, który wybuchł na pokładzie. W efekcie miał zająć się skład amunicji i doszło do wybuchu. Oficjalnie rosyjskie Ministerstwo Obrony nie przekazało informacji o żadnych zmarłych członkach załogi. Twierdzili też, że wszyscy zostali ewakuowani.
Jak informuje niezależny portal Meduza, powołując się na źródło w dowództwie Floty Czarnomorskiej, na pokładzie "Moskwy" zginęło co najmniej 37 osób, 100 jest rannych. Nie jest znana dokładna liczba zaginionych.
Rozmówca portalu twierdzi, że ciała wojskowych zostały przewiezione do Sewastopola w piątek 15 kwietnia.
"Moskwa" zatonęła
Krążownik Moskwa zatonął podczas holowania w warunkach sztormu – poinformowało w czwartek wieczorem rosyjskie ministerstwo obrony. Wcześniej armia ukraińska podała, że okręt został trafiony dwiema rakietami Neptun.
Ukraina też oficjalnie nie przyznała się do zatopienia "Moskwy", ale Wołodymyr Zełenski awansował dowódcę marynarki Ołeksija Neizhpape. Mówi się, że w ten sposób nagrodził go za "genialną operacją", jaką było zniszczenie rosyjskiego krążownika. Oficjalnie nie podano powodu awansu, jednak wygadała się bliska współpracownica prezydenta Ukrainy.
Wersję zdarzeń - że okręt został trafiony dwiema ukraińskimi rakietami - potwierdziły też Stany Zjednoczone.