Jak wybierano Jana Pawła II
16 października 1978 roku 58-letni kardynał
Karol Wojtyła został wybrany na papieża i przyjął imię Jan Paweł
II. Imieniem tym nawiązał do bardzo krótkiego pontyfikatu Jana
Pawła I, który zmarł na atak serca 28 września zaledwie po 33
dniach sprawowania rządów Kościołem Powszechnym.
Zobacz galerię:
Wierny Bogu i tradycji Kościoła
Było to już drugie konklawe w ciągu sześciu tygodni. Po poprzednim, zakończonym 26 sierpnia, kardynał Wojtyła wrócił 5 września do Krakowa. Ale już 3 października wraz z prymasem Stefanem Wyszyńskim przyleciał znów do Rzymu na pogrzeb papieża Albina Lucianiego i następne konklawe.
14 października - drugie konklawe w ciągu 6 tygodni
Wybór papieża rozpoczął się 14 października po południu. Zarówno tego dnia, jak i poprzedniego kardynał Wojtyła spędził dużo czasu w klinice Gemelli u swego przyjaciela biskupa Andrzeja Deskura, który doznał ciężkiego wylewu.
W konklawe brało udział 111 kardynałów, w tym 55 z Europy (z Włoch - 25), 19 z Ameryki Łacińskiej, po 12 z Afryki i Ameryki Północnej. Wszyscy jego uczestnicy mieszkali wtedy w małych celach obok Kaplicy Sykstyńskiej losując uprzednio ich numery. Kardynał Wojtyła wylosował celę numer 91. Było w niej żelazne łóżko, stół, miednica do mycia i dzbanek na wodę.
Za najpoważniejszych kandydatów, tak zwanych papabili, uważano konserwatywnego arcybiskupa Genui kardynała Giuseppe Siriego oraz liberalnego arcybiskupa Florencji kardynała Giovanniego Benellego.
Do wyboru nowego papieża potrzebna była większość dwóch trzecich plus jeden głos, ale w pierwszych czterech głosowaniach żaden z kandydatów nie otrzymał wymaganej liczby 74 głosów.
Wtedy doszło do przełomu, który uznano następnie za historyczny. Wpływowy arcybiskup Wiednia kardynał Franz Koenig zasugerował kandydaturę kompromisową - metropolity krakowskiego, który - co warto zauważyć - podczas poprzedniego sierpniowego konklawe otrzymał 9 głosów. Według relacji świadków kardynał Koenig argumentował, że należy położyć kres blokowaniu kandydatur Włochów. Poza tym zwrócił uwagę na to, że młody wiek kandydata z Krakowa nie powinien być przeszkodą. Podkreślał, że byłby on najmłodszym papieżem od czasów konklawe w 1846 roku, a Kościół bardzo wiele by na tym zyskał.
Wiadomo, że jeszcze przed rozpoczęciem wyboru następcy Jana Pawła I kardynał Koenig rozmawiał na temat kandydatury Wojtyły z prymasem Wyszyńskim. Prymas Tysiąclecia był zdumiony. Według niektórych autorów książek kardynał Wyszyński twierdził wręcz, że arcybiskup Krakowa jest zbyt mało znaną postacią, żeby mógł objąć urząd biskupa Rzymu.
Bardzo szybko w reakcji na propozycję austriackiego hierarchy kardynała Wojtyłę poparł dotychczasowy watykański sekretarz stanu, francuski kardynał Jean Villot. Liczba zwolenników polskiego kardynała rosła. Poparli go zwolennicy kardynała Siriego widząc w nim nadzieję na zjednoczenie wszystkich katolików.
"...musisz przyjąć wybór dla Polski"
Do historii przeszła rozmowa, jaką Karol Wojtyła, coraz bardziej świadom rosnącego poparcia, przeprowadził z prymasem Wyszyńskim w jego celi. Prymas powiedział wtedy: "Jeśli Cię wybiorą, musisz przyjąć wybór. Dla Polski".
Po czterech głosowaniach kardynałowie byli trochę zdezorientowani. Ale już w poniedziałek rano czuliśmy, że będzie to Karol Wojtyła. Od pierwszego dnia nie ulegało wątpliwości, że to nie może być Włoch i że musimy szukać nowych dróg; drugiego dnia stało się jasne, dokąd zmierzamy - wspominał potem kardynał Enrique y Tarancon z Madrytu.
W poniedziałek 16 października kardynał Wojtyła prowadził już w siódmym głosowaniu, ale brakowało mu jeszcze wymaganej większości. Podczas ostatniego ósmego głosowania, rozpoczętego około godziny 16.30, polski kardynał otrzymał - oczywiście według nieoficjalnych relacji tych, którzy ujawnili tajemnicę konklawe - 99 głosów na 111. W ten oto sposób metropolita krakowski został pierwszym papieżem nie-Włochem od 456 lat. Poprzednim cudzoziemcem na Stolicy Piotrowej był urodzony w Utrechcie w Niderlandach Hadrian VI, którego wybrano w 1522 roku.
Biały dym, zwiastujący dokonanie wyboru, pojawił się nad Kaplicą Sykstyńską o godzinie 18.18. Przyjął imię Jan Paweł II
Dzięki późniejszym relacjom samego Jana Pawła II oraz uczestników konklawe dość dobrze znane są jego ostatnie decydujące minuty oraz pierwsze chwile po jego zakończeniu. Wiadomo, że na wieść o wyniku głosowania nowy papież zrobił się czerwony na twarzy i był całkowicie oszołomiony.
Gdy kardynał prowadzący wybory zadał zwyczajowe pytanie: Czy przyjmujesz?, kardynał Wojtyła odpowiedział: W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa, mojego Pana, zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła - świadom wielkich trudności - przyjmuję.
Zapytany zaś o wybór imienia dopiero po dłuższej chwili milczenia odpowiedział: "Jan Paweł II", co uznano za zapowiedź kontynuacji pontyfikatów trzech poprzedników na Stolicy Piotrowej - Jana XXIII, Pawła VI i Jana Pawła I. Następnie elektorzy podeszli po kolei do papieża, by oddać mu hołd.
Oficjalne ogłoszenie wyboru nastąpiło o godzinie 19.20. Stojąc na balkonie bazyliki świętego Piotra kardynał Pericle Felici wygłosił zwyczajową formułą: Zwiastuję Wam radość wielką. Mamy Papieża. Następnie przedstawił nowego biskupa Rzymu: Carolum Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Wojtyla qui sibi nomen imposuit Ioannis Pauli Secundi!. ("Karol, Świętego Rzymskiego Kościoła kardynał Wojtyła, który przyjął imię Jan Paweł II").
Wówczas po raz pierwszy odezwał się do tłumów wiernych nowy papież. Jan Paweł II powiedział po włosku:
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Najdrożsi Bracia i Siostry! Jeszcze przeżywamy wielki smutek z powodu śmierci naszego ukochanego papieża Jana Pawła I, a oto najdostojniejsi kardynałowie już powołali nowego biskupa Rzymu. Powołali go z dalekiego kraju, z dalekiego, lecz zawsze tak bliskiego przez łączność w wierze i tradycji chrześcijańskiej. Bałem się przyjąć ten wybór, jednak przyjąłem go w duchu posłuszeństwa dla Pana naszego Jezusa Chrystusa i w duchu całkowitego zaufania Jego Matce, Najświętszej Maryi Pannie. Nie wiem, czy będę potrafił dobrze wysłowić się w waszym... naszym języku włoskim.
Następnie wygłosił zdanie, które przeszło do historii i z największą sympatią przypominane jest przez Włochów: Gdybym się pomylił, to mnie poprawujcie. Papież Polak popełnił bowiem błąd językowy.
Nie lękajcie się!
Następnego dnia po wyborze - 17 października - nowy papież wygłosił przemówienie na zakończenie konklawe. Przede wszystkim - mówił - chcemy przypomnieć o trwałym znaczeniu II Soboru Watykańskiego oraz przyjmujemy jako wyraźny obowiązek gorliwe wprowadzanie go w życie. Warto zauważyć, że to jedno z niewielu papieskich przemówień, w którym pojawił się tradycyjny do tamtej pory w Watykanie zaimek "my" zamiast "ja".
Tego samego dnia Jan Paweł II wprawił wszystkich w Watykanie w absolutną konsternację łamiąc wszelkie obowiązujące dotychczas zasady. W niecałą dobę po wyborze postanowił opuścić Watykan i udać się do leżącego w klinice Gemelli biskupa Andrzeja Deskura. Ta wizyta w szpitalu była bezprecedensowa w historii papiestwa.
Inauguracja pontyfikatu odbyła się w niedzielę 22 października. Gdy do papieża podszedł prymas Wyszyński i przykląkł, by w hołdzie pocałować jego pierścień, Jan Paweł II objął prymasa i pocałował go w rękę. W papieskiej homilii padły wówczas pamiętne słowa: Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie drzwi Jego zbawczej władzy, otwórzcie jej granice państw, systemy ekonomiczne i polityczne, szerokie obszary kultury, cywilizacji i rozwoju.
Sylwia Wysocka