Jak Konfederacja zagłosuje w sprawie "Lex TVN"? Znamy stanowisko partii
Sejm zdecyduje o dalszych losach ustawy "Lex TVN". Prawo i Sprawiedliwość musi znaleźć wsparcie, aby uzyskać większość głosów. Może liczyć na pomoc Konfederacji? Znamy stanowisko partii.
Dziś (11 sierpnia) Sejm miał głosować nad ustawą "Lex TVN". Po tym, jak wczoraj ogłoszona została dymisja Jarosława Gowina, pod znakiem stanęła większość Zjednoczonej Prawicy, a co za tym idzie - powodzenie tego projektu.
Jak już wiemy, Paweł Kukiz zapowiedział wsparcie dla ustawy, która w znaczący sposób ogranicza wolność mediów w Polsce. Wciąż waży się także to, ilu posłów Porozumienia Jarosława Gowina odejdzie z klubu Prawa i Sprawiedliwości, a ilu zostanie wewnątrz.
Wszystko wskazuje, że prawdę o sejmowej arytmetyce poznamy dopiero po głosowaniu. Te zostanie jednak przeprowadzone najwcześniej we wrześniu, ponieważ głosami opozycji zarządzono odroczenie obrad Sejmu.
Jak Konfederacja zagłosuje w sprawie "Lex TVN"?
Wczoraj pisaliśmy, że szukając popleczników w sprawie "Lex TVN" Prawo i Sprawiedliwość nie może liczyć na posłów Konfederacji. Dziś poseł Jakub Kulesza potwierdził nasze słowa.
- Zdecydowaliśmy, że będziemy głosować jednolicie podwójnie - oznajmił Jakub Kulesza podczas konferencji prasowej w Sejmie. - Zarówno w trzecim czytaniu w Sejmie, jak i przy ewentualnym powrocie ustawy po wecie Senatu, będziemy wstrzymywać się od głosu - poinformował poseł Konfederacji.
Wyjaśnił, że jeśli Senat zawetuje ustawę, to przy ponownym czytaniu w Sejmie konieczna będzie bezwzględna większość głosów. - A więc głosy wstrzymujące będą traktowane jak głosy za odrzuceniem ustawy - dodał.
Mało tego, w sprawie odroczenia obrad Sejmu wszyscy obecni na sali posłowie konfederacji (9 z 11) głosowali za wnioskiem opozycji.
Z kolei poseł Robert Winnicki stwierdził, że funkcjonowanie TVP nie przysparza Prawu i Sprawiedliwości wiarygodności w kontekście porządkowania rynku medialnego. - Dlatego dzisiaj nie stajemy ani w szeregach tych, którzy chcieliby z PiS powiększać jego władztwo, ale nie stajemy wśród tych, którzy chcieliby bronić TVN jako sztandaru wolności, bo nim po prostu nie jest, nie był i obawiamy się, że nie będzie - podkreślił.