Jak J.Kaczyński przyjął wiadomość o katastrofie?
Prezes PiS Jarosław Kaczyński bardzo spokojnie przyjął wiadomość o możliwości śmierci swojego brata, ale jednocześnie czuło się emocje - powiedział szef MSZ Radosław Sikorski, który w sobotę rano poinformował go o tragedii.
12.04.2010 | aktual.: 12.04.2010 13:18
Zobacz galerię "Od katastrofy do pożegnania"
Sikorski w radiu TOK FM powiedział, że Jarosław Kaczyński dowiedział się od niego o katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem. Minister dodał, że wcześniej zadzwonił do premiera Donalda Tuska i marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.
Według Sikorskiego reakcja prezesa PiS na tę informację była "bardzo spokojna, ale jednocześnie czuło się emocje po drugiej stronie".
- Musiałem mu zakomunikować coś co było straszną wiadomością dla mnie i tym bardziej dla niego. Powiedziałem, że mam straszną informację, że doszło do tragicznego wypadku i że niestety ze słów ambasadora, który jest na miejscu i oglądał wrak, można wnioskować, że nikt nie przeżył - relacjonował Sikorski.
Szef MSZ podkreślił, że dowiedział się o katastrofie pod Smoleńskiem jako pierwszy w Polsce, kilka minut po wydarzeniu, od obecnych na lotnisku przedstawicieli resortu.
Zdaniem Sikorskiego, rozmiary katastrofy początkowo nie były jasne, ponieważ otrzymał komunikat, że "samolot się rozbił, ale nie było wybuchu".
- Teraz dylemat czy po takiej jednoźródłowej informacji stawiać w stan kryzysu całe państwo. Wysłałem pierwszego SMS-a do premiera i zadzwoniłem do ambasadora - powiedział. Szef MSZ dodał, że w ciągu kilku-kilkunastu minut ambasador Polski w Rosji Jerzy Bahr był przy wraku samolotu. Według Sikorskiego z tego, co pamięta pierwsze słowa ambasadora brzmiały "nie powinni byli lądować".
Sikorski nie chciał mówić o przyczynach katastrofy. - Wszelkie spekulacje byłyby nie na miejscu. Pozwólmy pracować komisji ds. wypadków. Rosjanie uszanowali naszą prośbę. Nie otworzyli czarnych skrzynek do czasu przyjazdu polskich ekspertów. Myślę, że zdają sobie sprawę, żeby przyczyny tej katastrofy zostały ustalone obiektywnie - zaznaczył.
Sikorski wspominał też Andrzeja Kremera - wiceministra spraw zagranicznych, który zginął w samolocie. - Był złotym człowiekiem i opoką Ministerstwa Spraw Zagranicznych (...), jedną z osób, które są bardzo trudne do zastąpienia - podkreślił.
W sobotniej katastrofie samolotowej pod Smoleńskiem zginął prezydent Lech Kaczyński, jego małżonka Maria i 94 inne ważne dla Polski osoby.