Jak długo potrwa protest rolników? Minister zabrał głos
Minister rolnictwa Czesław Siekierski zapewnił, że jest w stałym kontakcie z protestującymi rolnikami. Dodał, że jest też po rozmowie ze swoich ukraińskim odpowiednikiem. - Nie ukrywam, że rozmowy są trudne, nawet bardzo trudne - oświadczył. Według ministra, protest może potrwać jeszcze około kilkunastu dni.
Środa to już kolejny dzień protestu rolników. W wielu miastach demonstrujący blokują główne drogi lub spowalniają ruch przejazdami kolumn ciągników.
Rolnikom nie podobają się propozycje UE zawarte w "Zielonym Ładzie". To pakiet unijnych rozwiązań, które mają pomóc osiągnąć Unii neutralność klimatyczną do 2050 roku. Propozycje te wiążą się jednak z wieloma wymogami, które będą musieli spełnić rolnicy w krajach członkowskich. Ich wdrożenie wiązałoby się jednak ze znacznym zwiększeniem kosztów produkcji.
Oburzenie budzi też niekontrolowany napływ do krajów UE towarów rolnych z Ukrainy.
- W tej chwili prowadzimy rozmowy z przedstawicielami poszczególnych grup, które protestują i chcemy, żeby oni wskazali nam swoich liderów z którymi będziemy mogli rozpocząć w poniedziałek rozmowy - powiedział minister rolnictwa dziennikarzom w Sejmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Sikorski na nowym stanowisku? "Ma wszelkie papiery"
Siekierski zaznaczył, że protestują nie tylko rolnicze związki zawodowe i organizacje, ale również grupy rolników, które zawiązały się tylko na czas demonstracji.
Według Siekierskiego, UE przygotowuje już "uproszczenia Zielonego Ładu". Szczegółów nie podał, ale podkreślił, ze propozycje te będą w najbliższych dniach omawiane w gronie ministrów rolnictwa krajów członkowskich UE.
Minister rolnictwa Ukrainy "rozumie polskich rolników"
Siekierski przekazał ponadto, że w środę rozmawiał telefonicznie ze swoim ukraińskim odpowiednikiem. Jednym z tematów rozmów był protest polskich rolników oraz to, jak powstrzymać niekontrolowany napływ zboża do Polski.
- Obradują zespoły na poziomie technicznym, gdzie ustalamy warunki licencji, pozwoleń, które byłby wydawane przez stronę ukraińską na import towarów z Ukrainy na obszar Polski w ramach określonych kwot - tłumaczył minister.
Jak mówił, jeśli te rozwiania wejdą w życie, to Polska miałaby z Kijowa dokładne informacje o ukraińskich producentach rolnych, którzy eksportują towary do Polski, a także o ich odbiorcach.
Ukraiński minister rolnictwa miał "wyrazić zrozumienie dla polskich rolników w zakresie niskich cen zbóż". - On wie o trudnej sytuacji ekonomicznej polskich rolników - zapewnił Siekierski.
Zaznaczył jednak, że rozmowy prowadzone w tej sprawie "są bardzo trudne". Mimo to, jego zdaniem jest szansa, by osiągnąć porozumienie "za kilkanaście dni".
Przeczytaj też:
Źródło: WP Wiadomości