Jacek Jaworek na wolności. Wskazano miejsca, gdzie mogą zakończyć się poszukiwania
Jacek Jaworek wciąż jest na wolności. Mężczyzna poszukiwany jest od blisko 1,5 roku po tym, jak miał dokonać brutalnych morderstw. 53-latek jest podejrzany o zabójstwo brata, bratowej oraz ich syna. W ubiegłym tygodniu policjanci zaczęli poszukiwać po raz kolejny las w okolicach, gdzie dokonano zbrodni. Teraz wskazano miejsca, w których może się zakończyć polowanie na przestępcę.
W ubiegłym tygodniu policja prowadziła na szeroką skalę poszukiwania ciała Jacka Jaworka. Funkcjonariusze byli wspierani przez ratowników GOPR, żołnierzy WOT, mundurowych Straży Leśnej oraz strażaków OSP.
Służby w akcji poszukiwawczej na bardzo trudnym terenie wykorzystały specjalistyczny sprzęt. Były to m.in. drony, trackery GPS i quady. Ciało Jaworka nie zostało znalezione. "Fakt" przedstawił wszystkie możliwe kryjówki podejrzanego. To tam policja może zakończyć poszukiwania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: "Tezy, które głosi są często głupie". Czarzasty ostro o Kaczyńskim
Hipotezy ws. Jacka Jaworka
Tabloid poinformował, że Jaworkowi może "pomagać" środowisko przestępcze. Podejrzany o morderstwo może przebywać w Polsce, ale zmienił swój wizerunek. W codziennych sprawach, taki jak np. zakupy, mogą mu pomagać inne osoby.
Kolejna z hipotez zakłada, że Jaworek uciekł do Niemiec. Wcześniej pracował za granicą, m.in. w tym kraju. Jeśli planował zabójstwo rodziny, mógł też wcześniej opracować plan ucieczki.
"Fakt" wskazał, że poszukiwania Jaworka mogą się skończyć we Francji. Taka hipoteza pojawiła się po zaadresowanej do niego paczki właśnie z tego kraju. Przysłano ją na adres "Jacek Jaworek OSP Borowce". Podejrzany nigdy nie był strażakiem ochotnikiem.
Jedna z hipotez brana pod uwagę przez śledczych to popełnienie samobójstwa przez Jaworka. Jednak ciało mężczyzny nie zostało ujawnione do tej pory. W związku z tym policja regularnie przeszukuje lasy w okolicy miejsca zbrodni.
Brutalne morderstwo w Borowcach
Przypomnijmy, że 10 lipca 2021 r. w domu jednorodzinnym w Borowcach wezwani do awantury domowej policjanci znaleźli ciała 44-letniego małżeństwa oraz ich 17-letniego syna. Ofiary zostały zastrzelone, przeżył tylko młodszy, 13-letni syn, który zdołał się najpierw ukryć, a potem uciec.
Jest kluczowym świadkiem w śledztwie. Ustalenia od początku wskazywały, że sprawcą zbrodni jest brat zastrzelonego 44-latka, Jacek Jaworek, który od niedawna mieszkał z rodziną w domu Borowcach - po opuszczeniu zakładu karnego, gdzie od marca do czerwca 2021 r. odbywał zastępczą karę pozbawienia wolności w związku z uchylaniem się od płacenia alimentów. Tuż po zbrodni Jaworek uciekł.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ
Źródło: "Fakt", PAP