J. Kalinowski: kandydowanie niezależne to groteska
Poseł PSL Jarosław Kalinowski skrytykował przemiany gospodarcze ostatnich piętnastu lat w Polsce. Kandydat na prezydenta w wywiadzie dla radiowej Trójki wskazał, że Polska ma wśród krajów Unii największe bezrobocie, jest nabiedniejszym krajem wspólnoty, ma największy udział kapitału zagranicznego w bankowości i środkach masowego przekazu.
04.07.2005 09:41
Kalinowski zwrócił uwagę, że była to świadoma polityka kolejnych rządów, i winą za taki stan rzeczy obarczył między innymi Leszka Balcerowicza. Według Kalinowskiego, w czasie, gdy PSL tworzyło rząd, bezrobocie spadło z 18 do 9%, a na Śląsku nawet do 5%, a bilans handlowy był dla Polski korzystny. Podkreślił też zasługi PSL w sprawie wynegocjowanych warunków dla polskiego rolnictwa. Postawę SLD w negocjacjach unijnych kandydat PSL-u określił jako serwilistyczną, a twierdzenia Sojuszu o zasługach jako cyniczne.
Kalinowski groteską nazwał tak zwane "kandydowanie niezależne" w wyborach prezydenckich. Zwrócił uwagę, że jest to fikcja, szczególnie w przypadku kandydatury Włodzimierza Cimoszewicza. Poseł PSL-u powiedział, że nie uważa, by poparcie partyjne ograniczało go jako kandydata. Kalinowski zapowiedział, że mimo poparcia PSL-u będzie zabiegał o zdobycie zaufania szerokiego elektoratu.
Jarosław Kalinowski jako groźne określił wczorajsze spotkanie w Kaliningradzie Władimira Putina z przywódcami Niemiec i Francji i nie zaproszenie prezydenta Polski. Poseł PSL-u zwrócił jednak uwagę, że Gerhard Schroeder nie będzie już kanclerzem od jesieni, a Jacques Chirac ma obecnie w Europie bardzo osłabioną pozycję ze względu na niekorzystny wynik referendum europejskiego we Francji. Na obchody 750-cio lecia Kaliningradu prezydent Putin nie zaprosił prezydentów państw sąsiednich: Polski i Litwy. W sprawie gazociągu z Rosji do Niemiec, omijającego Polskę, Kalinowski wyraził opinię, że będzie to test solidarności Unii Europejskiej.