Iran: seria zamachów w Teheranie. Są ofiary i ranni
Trzech lub czterech uzbrojonych napastników wtargnęło w środę do gmachu parlamentu w Teheranie i otworzyło ogień do strażników, zabijając jednego z nich - podała agencja dpa. Do ataku doszło też na mauzoleum ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego. Odpowiedzialność za zamachy wzięło tzw. Państwo Islamskie.
07.06.2017 | aktual.: 07.06.2017 13:16
Według irańskich mediów, napastnicy z parlamentu mieli przy sobie karabiny AK-47 i pistolety. Agencja prasowa Tasnim podała, że sprawcy ataku nadal przebywają w budynku i wzięli czterech zakładników, ale tych informacji nie potwierdziły służby bezpieczeństwa. Natomiast państwowy nadawca IRIB podał, że jeden z napastników wysadził się w powietrze.
Po strzelaninie w parlamencie zamknięto ruch na ulicach w pobliżu budynku. Według relacji części świadków, na ulicach Teheranu panował chaos, a władze zaapelowały, żeby nie korzystać z transportu publicznego.
Akcja irańskich sił bezpieczeństwa w parlamencie została zakończona przed godz. 13. Wszyscy napastnicy zostali zabici.
Zamach w mauzoleum Chomeiniego
Chwilę później poinformowano, że uzbrojona grupa osób otworzył ogień w mauzoleum ajatollaha Ruhollaha Chomeiniego, lidera rewolucji islamskiej w Iranie w 1979 r. i twórcy Islamskiej Republiki Iranu. Agencja Fars poinformowało, że po strzelaninie w mauzoleum są ranni.
Gubernator Teheranu Hosejn Haszemi powiedział, że w mauzoleum jeden z napastników zdetonował pas z materiałami wybuchowymi, jeden został zabity przez interweniujące siły bezpieczeństwa, a pozostali zostali ujęci. Jak dodał gubernator, w ataku zginął jeden z pracowników mauzoleum, a kilka osób zostało rannych
Oba ataki przeprowadzono w tym samym czasie. Liczba ofiar dwóch zamachów cały czas rosła. Według władz, w zamachach zginęło łącznie 12 osób, a 39 zostało rannych.
Władze udaremniły trzeci zamach
Irańskie ministerstwo ds. wywiadu oświadczyło, że udaremniono trzeci atak terrorystyczny na terenie kraju. "Członków trzeciej grupy aresztowano, zanim zdołali przeprowadzić zamach" - przekazał resort, cytowany przez państwowego nadawcę telewizyjno-radiowego IRIB.
Do przeprowadzenia zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie, mimo że nie zakończono jeszcze działań antyterrorystycznych, a w parlamencie nadal przebywają napastnicy.
Źródło: PAP, BBC, haaretz.com, AFP