Incydent z białym misiem. Polacy wydali wyrok
73 proc. badanych uważa, że incydent z białym misiem na Krupówkach psuje opinię o Zakopanem i góralach - wynika z najnowszego badania Ariadny dla Wirtualnej Polski. - Jest duża moda na hejtowanie Zakopanego - twierdzą z kolei rodowici zakopiańczycy.
O białym misiu z Krupówek zrobiło się głośno za sprawą aktorki. Hanna Turnau chciała nagrać wideo promujące jej rodzinną miejscowość, ale została nagle zaczepiona przez mężczyznę w stroju niedźwiedzia, który przypadkiem znalazł się w kadrze. - Halo, nie ma tak! Chcecie, to sobie zapłaćcie i wtedy nie ma sprawy - usłyszała.
W internecie zawrzało, a komentujący rozpisywali się na temat chciwości górali i osób prowadzących interesy w Zakopanem.
Szybko okazało się, że mężczyzna z nagrania to przebieraniec z woj. śląskiego, a "prawdziwy" biały miś nie zaczepia ludzi i nie pobiera horrendalnych opłat za zdjęcie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Górale o misiu z Zakopanego. "Dla mnie to jest absurd"
Z sondażu przeprowadzonego przez ogólnopolski panel badawczy Ariadna dla Wirtualnej Polski wynika, że sprawa rzuciła cień na wizerunek Podhala.
Aż 73 procent badanych uważa, że "taka sytuacja psuje opinię o Zakopanem i góralach", a przeciwnego zdania jest tylko 14 procent ankietowanych. 13 wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".
Podobnie prezentują się odpowiedzi na pytanie "czy według Ciebie górale są pazerni na dutki? (pieniądze - red.)". 40 procent badanych uważa, że "zdecydowanie tak", a 32 procent że "tak". 5 procent ankietowanych odpowiedziało, że "raczej nie", a 2 procent, że "zdecydowanie nie". 21 procent uważa, że "trudno powiedzieć".
O niedawnej "aferze" z białym misiem na Krupówkach słyszało 62 procent biorących udział w sondażu.
"Moda na hejt"
- To jest utarta piosenka. Moda na hejt na Podhale - komentuje wyniki badania Iwona Siuty, rodowita przedsiębiorczyni z Zakopanego.
- Ten biały miś jest na to dowodem. Nawet sprostowanie, że on nie jest z Podhala nie pomogło. "Mało im dutków" słyszymy już wszędzie. Ja tylko przypomnę, że tutaj biznesy prowadzą nie tylko górale, ale też ludzie z Warszawy, Krakowa czy innych rejonów Polski. Podhale nie należy już tylko do nas, ale to nam się obrywa za wszystkie nieprawidłowości i drożyznę - twierdzi rozmówczyni WP.
- Ten "misiu" popsuł nam opinię Zakopanego totalnie. Nie jesteśmy z tego zadowoleni. Ale jak zacznie się sezon, to będą inne okazje, żeby mówić o naszym pięknym regionie. U nas nie jest jeszcze tak drogo, jak w innych regionach turystycznych - podsumowuje inna przedsiębiorczyni Maria Leja.
Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski
Czytaj też: