"Miś" z Zakopanego był już wielokrotnie karany
Bezczelnie zażądał pieniędzy od osoby nagrywającej filmik na Krupówkach, czym narobił sobie prawdziwych kłopotów. Okazuje się, że mężczyzna przebierający się za misia, był wcześniej wielokrotnie karany za to, że nie miał zgody na prowadzenie tego typu działalności.
Krótki film, który odtworzono na Instagramie już ponad 5,5 miliona razy, nagrała aktorka Hanna Turnau. Spacerując po Krupówkach chciała nagrać relację i opublikować ją w mediach społecznościowych. Okazało się, że robi to w niewłaściwym miejscu, przynajmniej według mężczyzny przebranego za białego misia, który chciał pieniędzy za pojawienie się na nagraniu.
- Halo, nie ma tak! Chcecie, to sobie zapłaćcie 10 złotych i potem nie ma sprawy - mówi mężczyzna na nagraniu przebrany za misia. - My tutaj stoimy. Chcesz z nami, to zapłać nam - dodał.
Aktorka skwitowała kuriozalną sytuację śmiechem. Ale dzięki popularności filmu, strażnicy miejscy zainteresowali się mężczyzną. Został przez nich ukarany mandatem. Okazuje się, że to nie pierwszy raz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kolejne watki pegasusa. "Zero zdziwień"
Mimo regularnego karania, mężczyzna cały czas wraca na Krupówki. Być może zysk jest warty ryzyka.
- Ten mężczyzna jest przez nas regularnie karany mandatami w wysokości od 100 do 300 złotych. "Pan miś" nie chce się dostosować do określonych wymogów - mówi w rozmowie z TVN24 komendant Straży Miejskiej w Zakopanem Marek Trzaskoś.
Krupówki są objęte ochroną w ramach tzw. parku kulturowego. Utworzono go po to, aby chronić wygląd miejsca. I zgodnie z przepisami, prowadzenie działalności w tym miejscu wymaga zgody urzędu miasta. Dlatego strażnicy miejscy zaapelowali, aby "miś" przyszedł do urzędu i złożył wniosek o uzyskanie takiej zgody.
Inną kwestią jest to, czy mężczyzna ma zarejestrowaną działalność gospodarczą. Jednak w tej sprawie ewentualne skontrolowanie "misia" należy już do administracji skarbowej.
Czytaj także:
Źródło: TVN24