Incydent na polowaniu z udziałem ministra Jana Szyszki. Ekolodzy: zostaliśmy zaatakowani
W okolicach Węgrowa na Mazowszu trwają obchody święta myśliwych z Mazowsza i Podlasia - IX Hubertus Węgrowiecki. Podczas polowania, w którym wziął udział także minister środowiska Jan Szyszko, doszło do incydentu z udziałem ekologów. Obrońcy zwierząt twierdzą, że zostali zaatakowani przez myśliwych.
W polowaniu w okolicach Węgrowa brało udział około 400 myśliwych. Próbowali im przeszkodzić obrońcy zwierząt, którzy zjechali z różnych stron Polski. Weszli za łowczymi do lasów, aby w ten sposób uniemożliwić im strzelanie do zwierząt.
- Jechaliśmy drogą publiczną za samochodami, jeden z nich się zatrzymał na poboczu, my pojechaliśmy dalej. Później inne auta zatrzymały się na drodze blokując nam przejazd, dojechał tamten z tyłu. Myśliwi wysiedli z samochodów, zaczęli szarpać za klamki, walić w szyby, poczuliśmy się zaatakowani przez nich - opowiada Polsat News Małgorzata Rawa, ekolog.
Myśliwi wezwali policję, ekolodzy również.
- W tym czasie jeden z myśliwych rzucił się na kolegę, który rejestrował zdarzenie na kamerę, wykręcił mu rękę i wyrwał tę kamerę. Udało się ją odzyskać, ale niestety sprzęt został zniszczony – opowiada Polsat News Rawa.
Sprawę incydentu bada policja. - Zawiadomienie dotyczyło uszkodzenia mienia, naruszenia nietykalności cielesnej oraz wykroczenia utrudniania w ruchu. Również zabezpieczono materiał dowodowy - powiedziała "Wydarzeniom" Polsat News mł. asp. Anna Maliszewska z Komendy Powiatowej Policji w Węgrowie.
Tymczasem Rzeczniczka Polskiego Związku Łowieckiego Diana Piotrowska zapewniła że nie doszło do żadnego ataku. - Ekolodzy byli bardziej agresywni - dodała.