Spięcie w programie TVN24. Girzyński obraził prowadzącego
W programie TVN24 "Kampania bez kitu" debatowano w piątek na temat edukacji. Dyskusja była gorąca, bo temat jest niezwykle istotny. Gdy okazało się, że wśród gości programu jest asystent posła Zbigniewa Girzyńskiego, ten słownie zaatakował prowadzącego.
08.09.2023 | aktual.: 09.09.2023 07:16
W programie TVN24 "Kampania bez kitu", prowadzonym przez Radomira Witta, brali udział: kandydat PiS Zbigniew Girzyński, kandydatka KO Kinga Gajewska oraz czworo młodych ludzi, którzy mieli okazję zadać pytania politykom.
Atmosfera programu od początku była gorąca, bo jego tematem była edukacja, w tym zarobki nauczycieli. Poseł Zbigniew Girzyński starał się przekonać wszystkich, że dzięki rządom PiS sytuacja finansowa nauczycieli w Polsce znacznie się poprawiła.
- Zarobki wzrosły o 76 proc. - przekonywał poseł. Prowadzący kilkakrotnie prosił posła, by ten podał kwotę, jaką zarabia obecnie początkujący nauczyciel, ten jednak tego nie zrobił.
Z pomocą kandydatowi PiS przyszła ostatecznie posłanka Kinga Gajewska. - Zarabia 2,7 tys. zł netto - stwierdziła.
Asystent posła zadaje mu pytanie
To był jednak dopiero początek. Do ostrego ścięcia doszło, gdy pytania zaczęli zadawać przedstawiciele młodego pokolenia. Jeden z nich zdał posłowi obozu PiS pytanie o trzy rzeczy, które PiS zrobił dla młodzieży. Girzyński skorzystał z okazji i zaczął wychwalać rządy PiS.
Posłanka KO Kinga Gajewska zwrócił uwagę, że młodzieniec, który zdał pytanie, jest społecznym asystentem posła. - Życzę pani poseł, by miała takich zdolnych asystentów - stwierdził Girzyński i kontynuował swoją wypowiedź.
Gdy skończył się czas przedstawiciela Zjednoczonej Prawicy, do udziału w programie asystenta posła nawiązał prowadzący, pytając, czy "jest w studiu jakiś asystent od pani posłanki".
Girzyński: pan jest asystentem PO
- U państwa są zawsze sami asystenci PO, a pan jest największym. Czasem zastępuje pan wręcz posłów - stwierdził poseł Girzyński.
- Teraz pan obraził redaktora Witta - stwierdziła posłanka Gajewska.
Prowadzący program przez chwilę zamarł w milczeniu. - Panie pośle, kiedy odchodził pan z PiS i chciał pan powiedzieć, jak bardzo PiS jest złą partią, w której tak bardzo źle się pan czuje, znalazł pan przestrzeń w wolnych mediach, by o tym opowiedzieć. Teraz. kiedy chce pan opowiadać, PiS jest fantastyczne, też znajduje pan przestrzeń w wolnych mediach - stwierdził ze spokojem Witt. - I tak właśnie funkcjonują wolne media - dodał.
- A ja się nie będę obrażał, że obraził pan gospodarza programu, do którego został pan zaproszony, żeby powiedzieć to, co chce pan powiedzieć - stwierdził Radomir Witt.
- Ja tylko chciałem zwrócić uwagę, że stronniczy sposób prowadzenia programu nie jest panu obcy - bronił się Girzyński.
- Dostał pan czas, mógł pan odpowiedzieć na pytanie, które zadał pana asystent. Nie wiem, o co panu chodzi. Ale ja się tak łatwo nie obrażam. Bo na tym polegają wolne media, że różni ludzie, z różnymi poglądami tutaj przychodzą. O ile mają odwagę - odparł Witt i przypomniał o zaproszeniu, dla prezesa PiS, wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego, które osobiście dostarczył do siedziby partii przy ul.Nowogrodzkiej.