Hipokryzja PiS sięgnęła zenitu. Domagali się odwołania ministra Łapińskiego, a mówią to, co on
Im bardziej konflikt między prezydentem i PiS się zaostrza, tym bardziej ugrupowanie rządzące się gubi. Najpierw marszałek Senatu stwierdził, że odwołałby Łapińskiego ze stanowiska za podważenie samodzielności premier Beaty Szydło, a kilka godzin później inny polityk PiS stwierdził, że Andrzej Duda właśnie z Kaczyńskim powinien omawiać sprawy personalne. Na deser pojawiła się informacja o spotkaniu prezydenta z… prezesem PiS, a nie premier Beatą Szydło.
08.09.2017 11:40
Rozmowa Andrzeja Dudy z Jarosławem Kaczyńskim ma dotyczyć przede wszystkim reformy sądownictwa. Jej zapowiedź pojawia się dobę po tym, jak PiS zaatakowało rzecznika prezydenta Krzysztofa Łapińskiego za to, że zasugerował, że to prezes PiS, a nie Beata Szydło ma decydujący głos w sprawie rządu.
Nie ma informacji o tym, że to premier Beata Szydło miałaby omawiać z głową państwa jedną z najważniejszych dla PiS reform. Co więcej, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki stwierdził, że to z prezesem PiS prezydent powinien omawiać najważniejsze sprawy. - Prezydent konsultując czy proponując jakieś zmiany personalne, np. w rządzie, przede wszystkim powinien rozmawiać z liderem naszej partii, naszego obozu politycznego i to jest coś naturalnego – cytowała polityka PiS 300polityka. Terlecki powiedział to kilka godzin po tym, jak marszałek Karczewski ogłosił, że gdyby był szefem Łapińskiego, to po słowach o premier by go odwołał.
"Czyli jednak z Kaczyńskim? Znaczy Łapiński rację miał?" – napisała na Twitterze blogerka Kataryna. "Gównoburze ogarniają także PiS. Co niby nieprawdziwego powiedział Łapiński? Że to Jaro rządzi Polską? I co w tym oburza?" – ocenił publicysta Rafał Ziemkiewicz.
Do sytuacji odniósł się także rzecznik prezydenta. - Nie wiem, skąd ta burza. Wczoraj słyszałem praktycznie takie same słowa przewodniczącego klubu PiS Ryszarda Terleckiego i nikt po tych słowach nie apeluje ani do marszałka, nikt nie zwalnia, nikt nie radzi mu, żeby wziął urlop, zmienił pracę, wziął kredyt czy nikt nie zarzuca mu braku klasy - powiedział Łapiński w "Salonie politycznym Trójki".