Grzybobranie. Cztery osoby zatruły się muchomorami sromotnikowymi. Nowe ustalenia śledczych
Grzybobranie we Wrześni zakończyło się tragicznie. Cztery osoby zmarły po zjedzeniu muchomorów sromotnikowych. Śledztwo w sprawie wszczęła prokuratura, a postępowanie prowadzone jest pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci. Przesłuchano dwie osoby.
Śledztwem zajmuje się Prokuratura Rejonowa we Wrześni (woj. wielkopolskie). Przekazano, że do tej pory wciąż nie udało się przedstawić nikomu żadnych zarzutów w związku ze śmiercią czterech osób, które pod koniec września zatruły się niejadalnymi grzybami. Wszystkie tragicznie zmarłe ofiary spożyły muchomory sromotnikowe, które zakupiły u grzybiarzy.
Sprzedawcy twierdzą, iż byli przekonani, że będąc w lesie zebrali nie trujące grzyby, a jadalne gąski zielone.
- Bardzo żałuję, nie wybaczę sobie do końca życia - powiedział Robert J., który na grzyby wybrał się z sąsiadem.
"Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci kilku osób i narażenia ich wcześniej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Postępowanie prowadzone jest w sprawie, materiał dowodowy zgromadzony dotychczas jest niewystarczający, aby zmienić fazę tego postępowania na fazę +przeciwko+ konkretnej, czy konkretnym osobom" - powiedział PAP we wtorek p.o. Prokuratora Rejonowego we Wrześni prok. Paweł Karpiesiuk.
Grzybobranie. Cztery osoby zatruły się muchomorami
Prokuratura poinformowała, że śledczy przesłuchali dwóch mężczyzn, którzy zebrali trujące grzyby, a następnie przekazali je ich znajomym.
Zobacz też: Spór o LGBT. Rząd dzieli społeczeństwo? Czarzasty: "Polska jest przykładem na to, co można słowem złego zrobić"
"Osoby te zostały przesłuchane w charakterze świadków. Na tę chwilę możemy powiedzieć, że są to osoby podejrzewane - natomiast nie są to podejrzani. Mężczyźni ci złożyli relację z okoliczności, w jakich doszło do przekazania tych grzybów osobom pokrzywdzonym. Na ten czas nic nie wskazuje na to, aby przyjąć, że było to świadome przekazanie grzybów trujących innym osobom" - dodał Karpiesiuk.
Ustalono również, że "bardzo wysoce prawdopodobną jest wersja, że byli to doświadczeni grzybiarze - ale to założenie będzie jeszcze weryfikowane".
Prokuratura twierdzi, że kluczowe w sprawie mogą okazać się wyniki badań toksykologicznych i wyniki sekcji zwłok czterech zmarłych osób.
Grzybobranie. Nie żyją dwie siostry
Ofiarami muchomorów sromotnikowych zakupionych na targowisku we Wrześni były m.in dwie siostry, które trafiły do szpitala w Poznaniu. Ich życia nie udało się uratować.
- Nasze ustalenia wskazują, że obie siostry zjadły grzyby z tego samego źródła. Okazało się, że były wśród nich muchomory sromotnikowe - powiedział telewizji WTK dr Eryk Matuszkiewicz, toksykolog ze szpitala im. Raszei w Poznaniu. Od spożycia trujących muchomorów zginęli też matka z synem.
Wielkopolska policja przekazała, że grzybiarze, którzy sprzedali trujące muchomory sromotnikowe, myśleli, że zebrali w lesie jadalne gąski zielonki.