Grzegorz Schetyna: wyrażenie żalu to w języku dyplomacji bardzo dużo. To zamyka sprawę Comey'a
- Wyrażenie żalu w języku dyplomacji bardzo dużo znaczy. To zamyka sprawę, bo nie możemy już po prostu kontynuować takiej debaty, czy wyrazy żalu są wystarczające, czy nie – powiedział Grzegorz Schetyna w Radiu ZET, komentując stanowisko Jamesa Comey’a w sprawie jego wypowiedzi na temat udziału Polaków w Holocauście.
W środę Adam Jarubas oskarżył prezydenta Bronisława Komorowskiego, że jego wypowiedź z okazji 70. rocznicy wydarzeń w Jedwabnem "dała podglebie" dla wypowiedzi dyrektora FBI. - Jeśli mówimy, cytuję prezydenta Komorowskiego, że Polacy również byli współsprawcami i naród polski też mordował, to wypowiedź, która stwarza pewne podglebie dla takich wypowiedzi, jak Jamesa Comey’a. Nie dziwmy się, że później Amerykanie i Niemcy idą tą ścieżką, jak my, Polacy, dajemy ku temu przyczynek - mówił kandydat PSL na prezydenta na antenie Radia ZET.
Schetyna zwrócił uwagę, że takie wypowiedzi w trakcie kampanii nie są niczym zaskakującym. - Pani wie lepiej ode mnie, że jest kampania wyborcza. Wszystko będzie wpisywane w tę logikę – skomentował wypowiedź Jarubasa Schetyna. – Wszystko ma swoje granice. Jarubas oskarża prezydenta? – zapytała prowadząca program. – Też tak myślałem. Wczorajsza debata o polityce zagranicznej i wycieczki niektórych kandydatów pokazują, że nie ma takich granic. Sprowadzamy debatę polityczną na coraz niższy poziom – stwierdził Schetyna.
Spór o historię polsko-żydowską wywołała wypowiedź dyrktora FBI, Jamesa Comey’a, który w przemówieniu w Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie stwierdził, że zbrodniarze odpowiedzialni za zagładę mieli "wspólników" m.in. w Niemczech, Polsce, na Węgrzech.
Szef FBI spotkał się w środę z ambasadorem RP w Waszyngtonie Ryszardem Schnepfem, by wyjaśnić sprawę swej wypowiedzi, a także przekazał odręczny list, w którym wyraził żal z powodu zaistniałej sytuacji i stwierdził, że Polska nie ponosi odpowiedzialności za zbrodnie nazistów.
"Dziękuję za nasze dzisiejsze spotkanie. Cenię naszą przyjaźń z Polską. Jak już mówiłem, żałuję, że powiązałem w mojej wypowiedzi Polskę z Niemcami, gdyż Polska została zaatakowana i była okupowana przez Niemcy. Państwo Polskie nie ponosi odpowiedzialności za okrucieństwa, których dopuszczali się naziści. Żałuję, że użyłem nazw konkretnych krajów, ponieważ moja argumentacja miała charakter uniwersalny i dotyczyła ludzkiej natury" - napisał szef FBI.