Górale płaczą przed majówką. "Straszna bieda, masa wolnych pokoi"

- Straszna bieda, na razie mam rezerwację na jeden pokój z 30. W tamtym roku mieliśmy wszystko sprzedane, a teraz naprawdę nie wiem, co będzie - żali się Filip Naglak, właściciel pensjonatu w Zakopanem. Zainteresowanie majówką w górach jest mniejsze niż w poprzednich latach.

Zakopane, 03.05.2021 r.
Krupowki pelne weekendowych turystow.Górale martwią się przed majówką. "Straszna bieda, masa wolnych pokoi"
Źródło zdjęć: © FORUM | RM

W majówkę 2023 roku wystarczy wziąć trzy dni dodatkowego wolnego, żeby mieć aż dziewięciodniowy urlop. Dni wolne od pracy przypadają w poniedziałek (1 maja) i środę (3 maja). Dla wielu osób to idealna okazja, żeby wybrać się na dłuższy wyjazd. Z kolei dla branży turystycznej majówka to pierwsze żniwa i rozbieg przed sezonem letnim.

Okazuje się, że w tym roku na Podhalu jest jeszcze wiele wolnych miejsc, a kilkudniowy pobyt nie kosztuje fortuny. Sprawdziliśmy, ile trzeba zapłacić za nocleg dla dwóch osób, które chciałyby zameldować się w sobotę, 29 kwietnia, i wyjechać w środę, 3 maja. Ceny porównywaliśmy przy pomocą popularnych portali, które pośredniczą w rezerwacji miejsc noclegowych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Halo Polacy". Otworzyła własny biznes w Albanii. Turyści ciągle zadają jej jedno pytanie

"Ludzie liczą każdą złotówkę, chcą taniej"

Najtańszy nocleg na Podhalu znajdziemy w Kościelisku, Białym Dunajcu, Białce Tatrzańskiej czy Bukowinie Tatrzańskiej. Ceny w wybranym przez nas terminie zaczynają się od 500 zł za pokój. Do wyboru jest łóżko dwuosobowe lub dwa oddzielne miejsca do spania. Standard w przypadku najtańszych ofert jest porównywalny - każdy z obiektów, które sprawdziliśmy, posiada łazienkę, szafę, telewizor. W tej cenie nietrudno też o pokój z balkonem z widokiem na góry.

W kwocie od 500 do 700 zł znaleźliśmy ponad 70 obiektów, które mają po kilka pokoi do wynajęcia. Większość z nich cieszy się dobrymi opiniami klientów, znalazły się takie które miały nawet powyżej 9/10 gwiazdek.

- Teraz skończyły się rezerwacje miesiąc przed. Nie mamy dużego obłożenia. Wielu dopiero niedawno wznowiło swoją działalność. Kiedyś telefony się rozdzwaniały, obecnie musimy walczyć o każdego klienta. Ludzie liczą każdą złotówkę, chcą taniej. A my musimy się przecież z czegoś utrzymać - mówi Małgorzata, która wynajmuje pokoje w Bukowinie Tatrzańskiej.

"Na 30 pokoi mamy zajęty dopiero jeden"

Na słaby popyt przed majówką narzekają też górale z Zakopanego. Tam jednak ceny za nocleg są zdecydowanie wyższe. Za pięć dni noclegu dla dwóch osób najmniej zapłacimy 700-800 zł, ale dopiero podwyższenie budżetu powyżej 1000 zł otwiera przed nami dłuższą listę dostępnych miejsc.

- Na 30 pokoi mamy zajęty dopiero jeden. Jest zdecydowanie mniej telefonów, ludzie pytają, czy da się taniej. W poprzednim sezonie były bony turystyczne. Już na święta mieliśmy tylko kilka rezerwacji. Zapowiada się, że będzie zdecydowanie mniej turystów. My nie podnieśliśmy mocno cen, może 10-15 zł na osobie za dobę. Ale musieliśmy, bo opłaty za ogrzewanie i prąd poszły do góry. W tamtym roku płaciliśmy kilka tysięcy, a teraz 20 tys. zł za sezon grzewczy. Zbliżają się ciężkie czasy - mówi Filip Naglak, właściciel pensjonatu w Zakopanem.

Wyraźna polaryzacja rynku

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku obiektów oferujących wysoki standard. - Z naszej oferty zarezerwowane jest 80 proc. Mamy dużo apartamentów w centrum Zakopanego, gdzie w rezerwacjach przeważają rodziny 2+2 lub 2+1. Takich większych grup jest mniej. Widzimy tendencję do dzielenia majówki na pół - czyli albo do 3 maja, albo od 3 do 7 maja - twierdzi Aleksandra Król z 4-gwiazdkowego obiektu hotelowego, gdzie za dobę trzeba zapłacić od 480 zł. To oznacza, że pięciodniowy nocleg to wydatek rzędu co najmniej 2400 zł.

Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej mówi, że to wszystko efekt polaryzacji rynku. - Obiekty wysokojakościowe, czyli w dobrej lokalizacji, droższe i oferujące wyższy standard, deklarują dużo wyższy stopień obłożenia. Jest część społeczeństwa, dla której kilka tysięcy za pobyt to racjonalna kwota. Po drugiej stronie są obiekty mikro-hotelowe w domach prywatnych, czy pensjonaty prowadzone przez lokalne społeczności. Grupa docelowa tych obiektów jest najbardziej cenoczuła i ona przestała po prostu jeździć. Tu widać bardzo duży spadek popytu - wyjaśnia.

Jak dodaje ekspert, widać też, że nawet klienci wybierający droższe obiekty rezygnują z wydłużonych pobytów i zamiast całej majówki, wykupują nocleg na poszczególne dni.

- Co ciekawe, w fazie rezerwacyjnej ilość zapytań jest zbieżna z tą, która była w 2019 roku. Ale konwersja jest zdecydowanie niższa, czyli turystów jest mniej. Goście zainteresowani danym pobytem nie wysyłają trzech maili, a 10, szczegółowo weryfikując obiekty i ostateczną cenę - dodaje.

Hot-dog ze sklepu zamiast restauracji

- Widzimy też tendencję, że goście wybierają obiekty, które gwarantują coś więcej niż tylko nocleg. Nie chcą wystawiać się na legendarne "paragony grozy", wolą dokupić obiady czy kolacje w obiekcie hotelowym. W ten sposób wiedzą, jaka będzie finalna cena jeszcze przed wyjazdem - twierdzi Wagner.

Taki ruch turystów może odbić się na restauratorach. - Karczmy i restauracje na pewno będą pełne i będą w nich kolejki, ale rachunek za stół będzie niższy niż w zeszłym roku. Turyści będą jedli pizzę na trzy osoby, jedną porcję pierogów podzielą na dwójkę dzieci. A ci, którzy zjedli obiad w hotelu, kupią tylko kawę i ciasto - prognozuje nasz rozmówca.

Co ciekawe - zdaniem Wagnera wiele osób, zamiast wydać pieniądze w restauracji, przeznaczy je na jedzenie w sklepach spożywczych. - Obserwuję, że w godzinach wieczorno-popołudniowych idziemy na hot-doga do sklepu. Więcej osób robi też zakupy i gotuje w apartamentach, gdzie znajdują się części kuchenne. Na pewno nie będzie to majówka dziesięciolecia i długo będziemy odrabiać to, co osiągnęło szczytową formę w 2019 roku - podsumowuje.

Czytaj też:

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Pożar hali magazynowej w Rusocinie. Kilkanaście osób zdążyło uciec
Pożar hali magazynowej w Rusocinie. Kilkanaście osób zdążyło uciec
Większość chce zmiany na stanowisku premiera. Najnowszy sondaż
Większość chce zmiany na stanowisku premiera. Najnowszy sondaż
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Tyle kosztowało sprowadzanie Sebastiana M. z Dubaju. Policja ujawnia
Tyle kosztowało sprowadzanie Sebastiana M. z Dubaju. Policja ujawnia
"NATO stoi w obliczu zagrożeń". Minister z Finlandii ostrzega
"NATO stoi w obliczu zagrożeń". Minister z Finlandii ostrzega
Większe wsparcie militarne dla Ukrainy. Hegseth zapowiada "siłę ognia"
Większe wsparcie militarne dla Ukrainy. Hegseth zapowiada "siłę ognia"
Trump ukaże Hiszpanię? Chodzi o wydatki na wojsko
Trump ukaże Hiszpanię? Chodzi o wydatki na wojsko
Koniec futrzarskich hodowli? Projekt wraca do komisji w Sejmie
Koniec futrzarskich hodowli? Projekt wraca do komisji w Sejmie
Kiedy "mur antydronowy" zacznie działać? Media ujawniają
Kiedy "mur antydronowy" zacznie działać? Media ujawniają
Prezydent Syrii u Putina. AFP: Chce deportacji Baszara al-Asada
Prezydent Syrii u Putina. AFP: Chce deportacji Baszara al-Asada
Emocjonalne słowa Moniki Olejnik. Poruszyła rodzinną historię
Emocjonalne słowa Moniki Olejnik. Poruszyła rodzinną historię
Bunt w Pentagonie. Dziennikarze wyszli w proteście
Bunt w Pentagonie. Dziennikarze wyszli w proteście